Zespół spodziewa się, że ostateczną decyzję w sprawie swojego partnera silnikowego na rok 2026 podejmie za około miesiąc.
W czerwcu pojawiły się nieoficjalne informacje, że Renault może zakończyć program rozwojowy jednostek napędowych do Formuły 1, a zespół Alpine miałby korzystać z silników rywali.
Renault zaczęło opracowywać jednostkę napędową, która spełniałaby wymagania na rok 2026, ale po rozmowach z dyrektorem generalnym Renault, Lucą de Meo, Bruno Famin, który przeniósł się do fabryki silnikowej w Viry, ogłosił anulowanie projektu.
W rezultacie pracownicy z Viry rozpoczęli strajk, a wielu z nich pojechało na GP Włoch, aby publicznie wyrazić swoje niezadowolenie.
Wyjaśniając obecną sytuację Motorsport.com, de Meo stwierdził, że plany przekształcenia Alpine w zespół kliencki są w toku, a dostawcą układów napędowych dla zespołu w 2026 roku zostanie najprawdopodobniej Mercedes.
– Mamy cztery lub pięć tygodni, aby określić sytuację w zarządzie – powiedział de Meo. – Analizujemy, jak przygotować się do sezonu 2026, aby być bardziej konkurencyjnym.
– Pomysł przejścia na silniki Mercedesa jest na stole, ale zapewniam, że nie podjęliśmy jeszcze decyzji.
De Meo dodał, że konsekwencje finansowe stania się zespołem klienckim są ogromne, chociaż zauważył, że negatywne konsekwencje marketingu Renault porzucającego własny projekt silnika, aby związać się z innym producentem, będą czynnikiem wpływającym na ostateczną decyzję.
Nastąpiło to po tym, jak pracownicy Alpine opublikowali dotychczasowe dane dotyczące projektu silnika na 2026 rok, stwierdzając, że są obiecujące i że inżynierowie z Viry-Chatillon są na dobrej drodze do osiągnięcia wyznaczonych celów.
– Jeśli przeprowadzimy czysto finansową analizę tego, ile kosztuje wyprodukowanie jednostki napędowej na 2026 rok we własnym zakresie i ile można zaoszczędzić dzięki silnikowi od zewnętrznego dostawcy, różnica staje się ogromna — powiedział de Meo.
– Propozycja jest na stole, ale zarząd nie podjął jeszcze decyzji. To jeden z aspektów, który jest omawiany wraz z wieloma innymi ważnymi punktami dotyczącymi tego, jak podejdziemy do F1 w przyszłości.
– W tym miejscu wchodzi w grę wiele innych czynników, które będą miały wpływ na decyzję. Musimy się zastanowić jakie byłyby negatywne konsekwencje tego wyboru w porównaniu z ogromnymi oszczędnościami finansowymi.
– To jest strona finansowa i musi być ona porównana ze wszystkim innym stronami. Ambicją jest zbudowanie konkurencyjnego projektu, więc istnieje wiele czynników związanych z wyborami, które będą musiały zostać bardzo ostrożnie rozważone.
Ponadto de Meo stwierdził, że nic nie jest na sprzedaż. Zespół wyścigowy Alpine będzie kontynuował działalność pod skrzydłami Renault, a baza w Viry będzie miejscem realizacji nowych projektów.
– Niczego nie sprzedajemy. W Viry-Chatillon jest wielu dobrze przygotowanych ludzi, którzy pracują nie tylko nad F1.
– Rozpoczęliśmy ważne innowacyjne projekty nie tylko w sportach motorowych, więc musimy zachować spokój, abyśmy mogli podjąć najlepsze decyzje – dodał de Meo.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS