Harman uważa, że Alpine dobrze rozumie, co sprawiło, że samochód Red Bull Racing był niezwykle konkurencyjny w sezonie 2023. Jest przekonany, że rozpoznali także mocne strony innych bolidów ze stawki F1.
Jednakże nalega, że taka wiedza powinna tylko inspirować kierunek pracy przy pojeździe na kampanię 2024. Mimo zrozumienia i analizy tego, co uczyniło maszynę RBR tak dominującą oraz co sprawiło, że inne zespoły też były szybkie, Alpine nie powinno jedynie kopiować rozwiązań rywali. Zamiast tego, powinno to stanowić bodziec do stworzenia własnych, innowacyjnych rozwiązań.
– Mamy wrażenie, że zrozumieliśmy jak działa ten samochód – powiedział Harman o RB19. – Generalnie nie jest to coś, co można łatwo skopiować z dnia na dzień. Wyznaczyliśmy własny kierunek rozwoju, mimo że dysponujemy pewnym zrozumieniem rozwiązań stosowanych też w innych pojazdach, które uczyniły je szybkimi.
– Rzecz jasna trzeba mieć pojęcie o tym co robią pozostali. Aczkolwiek wyłącznie podążając za konkurentami, nigdy nie będziemy przed nimi. Czerpiemy pewne inspiracje, ale idziemy swoją drogą – podkreślił.
Wszystkie zespoły stoją przed dodatkowym wyzwaniem wchodząc w ten sezon, ponieważ muszą stworzyć pojazdy, które będą również podstawą dla ich konstrukcji w kampanii 2025.
To dlatego, że całkowicie nowe przepisy techniczne obowiązujące od sezonu 2026 staną się głównym obszarem koncentracji prac rozwojowych. Dotyczy to również zasobów finansowych.
Choć stajnie nie mogą do początku przyszłego roku rozpocząć testów aerodynamicznych dedykowanych przygotowaniom do sezonu 2026, nie są ograniczone co do pracy nad mechaniką.
– Myślę, że trzeba spojrzeć nieco dalej, niż na obecnie stosowane rozwiązania w samochodach. Jeśli skoncentrujemy się na dostosowaniu bolidu wyłącznie do aktualnych standardów, to gdy dotrzemy do 2025 roku, nasza konstrukcja może okazać się bardzo przestarzała w porównaniu do patentów, które pojawią się u innych – mówił dalej. – Można inspirować się obecnymi trendami, ale trzeba też spojrzeć dalej w przód, w perspektywie najbliższych dwóch lat.
Harman wspomniał, że podstawa samochodu A523 uniemożliwiła zespołowi wdrożenie niektórych z planowanych ulepszeń w poprzednim sezonie Formuły 1. Zamiast wprowadzać modyfikacje w tamtym czasie, zespół postanowił odłożyć je na rok 2024.
– Podwozie i to, co nazywamy głównym nośnikiem zawieszenia, sprawiły nam kilka problemów związanych z wymiarami podzespołów – przekazał. – Nie chodzi tylko o zaadaptowanie czyichś technologii, ale także niemożność zastosowania naszych aktualizacji, co skutecznie ograniczyło rozwój.
– Mieliśmy przygotowaną poprawioną podłogę na późniejszą część sezonu, ale ostatecznie jej nie wykorzystaliśmy. Jednakże potencjał tych modernizacji trafi do nowej maszyny – zdradził.
Harman upierał się, że A523 ma pewne mocne strony, na których można bazować: – Było kilka naprawdę fajnych rzeczy w naszym samochodzie. Jednakże zachowujemy skromność wobec tych dokonań, szczególnie że nie osiągnęliśmy poziomu, na którym chcielibyśmy się znaleźć. Dlatego wolę mówić o obszarach, nad jakimi musimy popracować, zamiast chwalić się dotychczasowymi postępami.
– Szczerze powiedziawszy preferowałbym skupić się po prostu na tym, co musimy poprawić, zamiast chełpić się tym, co oceniamy, że udało nam się zrobić dobrze – podsumował.
Video: Alpine – Podsumowanie sezonu F1 2023
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS