A A+ A++

W lutym 2023 roku, podczas prezentacji nowego samochodu, szefostwo Alpine F1 wyznaczyło ambitne cele. Po zajęciu czwartej pozycji w mistrzostwach konstruktorów 2022, nowym założeniem było jak najczęstsze odwiedzanie podium, aby zbliżyć się do czołowej trójki, którą wtedy tworzyli Red Bull Racing, Ferrari i Mercedes. To się jednak nie udało.

Czternaście miesięcy później stan rzeczy jest zupełnie inny. Zwolnienie dyrektora generalnego, Laurenta Rossiego, szefa zespołu Otmar Szafnauera oraz dwóch legendarnych postaci tej formacji – dyrektora sportowego Alana Permane’a i dyrektora technicznego Pata Fry’a, nie przyniosło żadnego postępu, lecz spadek na koniec stawki.

Sytuacja jest bardzo złożona i nie dziwi, że w tym kontekście pojawiają się zainteresowani przejęciem zespołu. Niezmienne prawo rynku: kupować, kiedy wartość firmy jest na najniższym poziomie.

Grupa Renault odzyskała własność nad swoją bazą w Enstone w 2015 roku, a następnie używała w nazewnictwie ekipy marki Alpine począwszy od sezonu 2021, co miało na celu przywrócenie widoczności ich historycznej linii sportowej. Choć Formuła 1 dzisiaj stanowi dobrą inwestycję dla wszystkich tych, którzy posiadają zespoły, inaczej jest w przypadku, gdy projekt prowadzi producent samochodów.

Dla fabryki nie jest korzystne zajmowanie ostatniego miejsca w stawce, tym bardziej za prywatnymi zespołami. Z jednej strony może to być przejściowe, z drugiej rodzi się poważny kłopot, gdy nie ma perspektywy szybkiego wygrzebania się z dołka.

Jeśli centrala w Paryżu zdecyduje się sprzedać stajnię z całym zapleczem w Enstone, do negocjacji z pewnością przystąpi więcej niż jeden potencjalny nabywca. Największym problemem będzie jednak siedziba w Viry-Chatillon, gdzie projektowane i budowane są jednostki napędowe.

Według informacji zebranych przez dziennikarzy Motorsport.com podczas GP Japonii, jednym z warunków sprzedaży zespołu będzie konieczność, chociaż ograniczona, korzystania z francuskiej jednostki napędowej przez określoną liczbę sezonów (plotki mówią o końcu 2029 roku). Zapewni to przyszłość grupie inżynierów pracujących już nad nowym silnikiem, który wejdzie do użycia od kampanii 2026.

Jednakże jest to przeszkoda dla niektórych potencjalnych nabywców, którzy mogliby preferować korzystanie z własnych jednostek napędowych lub motorów pochodzących od innych producentów, z którymi już są powiązani.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoleje Śląskie ruszają z rezerwacją miejsc dla rowerów
Następny artykułIdzie rewolucja na rynku prądu, ale OZE niekoniecznie pomoże. „Rynek systemów grzewczych może wejść w stagnację”