A A+ A++

Podczas gdy Fernando Alonso stał się stałym bywalcem tegorocznych podiów F1, Lance Stroll zmaga się ze sporymi problemami od początku sezonu 2023. Najlepszym tego dowodem były dwie ostatnie rundy, w których nie zdobył żadnego punktu, a przecież reprezentuje obecnie 2. zespół w stawce.

Szczególnie jego występ w Monako zapadł w pamięci kibicom, ponieważ był on pokazywany w transmisji zazwyczaj wtedy, gdy uderzał w bariery. Dodając do tego aż 66-punktową stratę do hiszpańskiego partnera, na Kanadyjczyka wylała się niemała fala krytyki nie tylko ze strony mediów. Zmusiła ona do reakcji nikogo innego jak Alonso:

“Miał dużego pecha w ostatnich dwóch rundach. Gdy już powrócimy np. do Bahrajnu, gdzie jeździł jedną ręką, był bardzo szybki. Potem w Dżuddzie przytrafił mu się problem z układem wydechowym, kiedy jechał na 5. pozycji przed Ferrari”, tłumaczył kierowca Astona Martina, cytowany przez The Race.

“Z kolei w Miami za bardzo zaryzykowaliśmy w Q1 [wykorzystując tylko jeden komplet opon], co skomplikowało wyścig. W Monako szczątki z bolidu Lando [Norrisa, które uszkodziły podłogę Strolla w czasówce] też utrudniły cały weekend. Oczywiście pojawiły się takie, a nie inne nagłówki, bo bardzo łatwo być ciętym przy takich sytuacjach.”

“Kiedy spojrzycie na jego cały weekend w Monako, w 3. treningu był tylko 0,150 sekundy od najszybszego kierowcy. Poza tym zawsze daje odpowiednie feedbacki, informacje odnośnie strategii i tak dalej. Liczę, że naprawdę będzie miał więcej szczęścia, gdyż nie uważam, aby brakowało mu tempa. To kwestia nieprzychylnych dla niego chwil.”

Po wstawieniu się za Strollem Alonso musiał oczywiście zmierzyć się też z pytaniami nt. zaskakującej strategii Astona Martina z GP Monako, która według niektórych wyliczeń pozbawiła go szansy na wygraną. Podobnie jak to miało miejsce już po samym wyścigu – Hiszpan wziął w obronę swoich ludzi:

“Gdyby miało się kryształową kulę i 100% pewności w kwestii warunków, tego, kto zjeżdża do boksu, a kto nie i czy deszcz pada tak, że należy zakładać przejściówki, można byłoby zjechać po takie ogumienie. W F1 nie lubię tego, że zawsze widzimy jakieś negatywy, a z perspektywy kanapy jest o to bardzo łatwo.”

“Wytłumaczę to tak – gdybyśmy przykładowo zjechali po te przejściówki, rozmawialibyśmy teraz tylko o błędnej decyzji Red Bulla, czyli wezwaniu Maxa [Verstappena] jedno kółko za późno. Nikt by nie powiedział, że Aston był odważny w swojej strategii i wybrał właściwą mieszankę. Mówilibyśmy tylko, że Red Bull wybrał tę złą i wezwał Maxa o jedno okrążenie za późno. I taka jest właśnie mentalność F1. Nieustanne poszukiwanie perfekcji, której czasami nie da się osiągnąć.”

“Oglądając ponownie ten wyścig w telewizji, tak, na 100% zjechalibyśmy po przejściówki. Jednakże dlaczego w tamtym momencie Max też nie zjechał po przejściówki? Pojechał jedno kółko więcej niż my, aczkolwiek na innej mieszance.”

“Trudno to przewidzieć, ale morał jest taki, że po każdym wyścigu nigdy nie chwalimy ekip za to, że w krytycznych momentach podjęły właściwe decyzje. Zawsze dostrzegamy tę jedną złą rzecz, a potem jesteśmy dla nich ostrzy.”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicja Pruszków: Bezpieczeństwo – przede wszystkim!
Następny artykułPolicja Zabrze: Z okazji Dnia Dziecka Policjanci odwiedzili przedszkolaków