A A+ A++

Esteban Ocon powiedział, że podczas wyścigu sprinterskiego nie miał pojęcia, że ​​on i jego kolega z zespołu, Fernando Alonso, starli się po raz drugi na prostej startowej.

Kierowcy zderzyli się już na początku pierwszego okrążenia, na wyjeździe z czwartego zakrętu, ale poważniejszy incydent miał miejsce tuż przed przekroczeniem linii start-mety, gdy Alonso uszkodził przednie skrzydło.

Chociaż Alonso był zmuszony zjechać do boksów po nowe przednie skrzydło i krytykował swojego kolegę z drużyny przez radio, Francuz powiedział, że nie był świadomy tego incydentu.

– Nie miałem pojęcia, że ​​to się stało. Powiedziano mi dopiero po wyścigu. Nie wiem, jak to możliwe – przyznał Ocon.

Czytaj również:

Podczas gdy Alonso był niezadowolony z obu sytuacji z udziałem Francuza, Ocon nie podzielał poglądu, że zrobił coś złego.

– To jego opinia, ale moja jest inna. Byłem z przodu, więc tak naprawdę to nie ja walczyłem. Próbowałem zaatakować McLarena w czwartym zakręcie. To wyścigi i staramy się jak najlepiej wykorzystać sytuację, ale dzisiejszy dzień był kosztowny – komentował Ocon.

Alonso dość otwarcie krytykował Estebana przez radio podczas sprintu, ale nieco stonował komentarze już po zakończeniu ścigania. Zastanawiając się nad tym incydentem, Hiszpan powiedział, że najbardziej irytujące było to, że kosztowało go to możliwość zdobycia kilku cennych punktów.

– To sytuacja daleka od idealnej, gdy w sprincie zaliczasz kontakt na pierwszym okrążeniu, ponieważ wyścig jest zbyt krótki, aby odrobić straty wynikające z postoju u mechaników. Chociaż bolid był dzisiaj świetny, to dystans był niewystarczający – stwierdził Alonso.

Czytaj również:

Sędziowie potwierdzili po wyścigu sprinterskim, że będą badać incydent z prostej startowej, a po wysłuchaniu obu kierowców uznali, że winny był Alonso, co zaowocowało pięciosekundową karą czasową.

Stało się tak, ponieważ Alonso był „znacznie szybszy” dzięki holowaniu i uszkodzeniom aerodynamiki, które Ocon miał po zdarzeniu w zakręcie numer cztery. Alonso przyznał na przesłuchaniu, że źle ocenił sytuację i uderzył Ocona.

– Sędziowie uznali, że Alonso ponosi całkowitą winę za kolizję, która przy tych prędkościach i w tym miejscu na torze była niebezpieczna – czytamy w biuletynie FIA.

Kara powoduje, że Alonso spada na 18. miejsce na starcie niedzielnego Grand Prix, jednocześnie zbierając dwa punkty karne do swojej superlicencji, co daje mu sześć oczek w ciągu ostatnich 12 miesięcy.




akcje


komentarze

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzy Polacy wrócą z Wielkiej Brytanii? Ważne badanie uczonych
Następny artykułKolejny sklep w centrum Poznania kończy działalność. „Nie doczekam końca rewitalizacji”