Nie od dziś wiadomo, że Fernando Alonso to genialny kierowca, którego w szczytowej formie chciało wiele zespołów, na czele z Red Bullem. 39-latek w przeszłości był już nieraz łączony z przejściem do utytułowanej ekipy.
Hiszpan negocjował z austriackim teamem przed sezonem 2008, kiedy poszukiwał zespołu po odejściu z McLarena. W 2015 roku również dużo mówiło się o takim transferze. Alonso, który miał dość jazdy na końcu stawki z silnikami Hondy, był wielokrotnie widziany w motorhome’ie Red Bulla, ale oczywiście do żadnych roszad nie doszło.
Kolejne plotki odnośnie przejścia Hiszpana do stajni z Milton Keynes pojawiły się w połowie sezonu 2019. Wówczas sugerowano, iż przebywający na emeryturze Alonso może zastąpić w Red Bullu słabo spisującego się Pierre’a Gasly’ego. Na jego angaż mieli naciskać sami właściciele F1, Liberty Media.
Oczywiście były zawodnik Minardi ani razu nie zasiadł w bolidzie austriackiego zespołu. 39-latek zdecydował się powrócić do F1 po dwuletniej przerwie wraz z ekipą Alpine, ale jak sam przyznaje przed sezonem 2021 po raz kolejny rozmawiał z Red Bullem:
“Nie rozmawiałem z Mercedesem, trochę dyskutowałem z Red Bullem”, odpowiedział Hiszpan, cytowany przez Marcę, zapytany o rozmowy z innymi zespołami poza Alpine.
“Nie powróciłbym do F1, gdyby nie nowe zasady od 2022 roku. Większe zespoły mają już wszystko gotowe, a reszta ma wiele do zrobienia i przetestowania. W przyszłym sezonie wszystkie teamy marzą o dogonieniu najlepszych.”
Alonso został również zapytany o to, czy jego rodak, Carlos Sainz zostanie w przyszłości mistrzem świata:
“Mam taką nadzieję, aczkolwiek nie chciałbym wywierać na nim żadnej presji. To nie jest łatwe. Jest niewielu mistrzów, ale za to dużo kierowców.”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS