A A+ A++

W mediach społecznościowych w ostatnich dniach roiło się od historii o Alonso, który przejdzie do Red Bull Racing, albo zdecyduje się na emeryturę. Spekulacje wywołał tajemniczy tweet hiszpańskiego dziennikarza telewizyjnego Alberta Fabregi, sugerujący, że w padoku F1 można spodziewać się dużego trzęsienia ziemi.

Chociaż Fabrega nigdy nie określił, o co dokładnie chodzi, wywołało to duże zamieszanie na rynku kierowców z udziałem Alonso w roli pierwszoplanowej.

Mimo że spekulacje o dwukrotnym mistrzu świata ścigającym się gdziekolwiek poza Astonem Martinem w przyszłym roku zostały całkowicie zdementowane, Hiszpan zdecydowanie wyraził swoje niezadowolenie z tych domniemań.

– To są tylko plotki, spekulacje krążące po padoku, pochodzące od ludzi, którzy próbują się zabawić i zdobyć trochę obserwujących na swoich profilach. Natomiast ja w to nie gram – powiedział Alonso.

W przeddzień weekendu GP Sao Paulo oznajmił, że postępowanie osób rozpowszechniających fałszywe wieści jest bardzo niewłaściwe.

– Nie jestem z tego zadowolony – mówił podczas czwartkowej konferencji prasowej. – Doceniam wszystkich profesjonalnych dziennikarzy zebranych na tej sali, którzy działają w F1 od wielu lat. Tak zdobywa się szacunek. Wszystkie plotki natomiast pochodzą od osób, których tu nie widzimy lub przyjeżdżają (na grand prix) wyłącznie dla frajdy. Nie jest w porządku robienie czegoś takiego.

To, co szczególnie nie podobało się Alonso, to, że wiązanie go z Red Bullem lub utrata wiary w projekt Astona Martina, mogłoby skłonić niektórych do kwestionowania jego lojalności.

– Upewnię się, że zostaną wyciągnięte konsekwencje – chociaż odmówił wyjaśnienia, co dokładnie miał na myśli.

Czytaj również:

Nikt nie jest zadowolony z obecnej formy

Mimo że Aston Martin przechodzi obecnie trudny okres, od momentu wprowadzenia aktualizacji w Grand Prix Stanów Zjednoczonych, Alonso powiedział, że ważne jest, aby pamiętać o szerszym obrazie postępów, jakie dokonała brytyjska stajnia w tegorocznej kampanii.

– Oczywiście nie jesteśmy tak konkurencyjni, jakbyśmy chcieli – mówił dalej. – Staramy się osiągnąć nasz najlepszy poziom, a ten, który prezentujemy obecnie, rzecz jasna odbiega od oczekiwanego.

– Analizujemy niektóre ulepszenia, które wprowadziliśmy ostatnio. Tutaj w Brazylii chociaż mamy weekend ze sprintem, podejdziemy do niego w sposób bardziej tradycyjny. Nie zamierzamy eksperymentować tak, jak było to w dwóch poprzednich rundach – przekazał.

– Oczywiście, nie jesteśmy zadowoleni. Mike Krack także nie jest zadowolony z obecnej formy, podobnie jak wszyscy inni – zaznaczył. – Wspominałem już, dwa lata temu zespół zatrudniał 250 osób. Teraz jesteśmy w fazie przejściowej, chcąc stać się jednym z faworytów w przyszłości, mając w swoich szeregach osiemset osób i nową fabrykę.

– Mimo że obecna forma nie jest satysfakcjonująca, to warto zauważyć, że osiągnęliśmy znaczące postępy. Siedem razy gościliśmy na podium, co oznacza dwieście punktów więcej niż w poprzednim sezonie. Nie powinniśmy być zadowoleni z aktualnego stanu rzeczy, ale nie możemy też dramatyzować, ponieważ kampania 2023 okazała się dla nas bardzo udana – podsumował.

Video: Ferrari zapowiada Grand Prix Sao Paulo 2023

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWeekend z Niepodległą w Filharmonii Zielonogórskiej
Następny artykułW sobotę BKS HAL-MONT Bochnia podejmie rezerwy Bruk-Bet Termaliki Nieciecza