Russell ustawił Mercedesa na czwartym polu, po brudnej stronie toru. Obok siebie miał Lewisa Hamiltona, a przed nim byli Lando Norris i Max Verstappen.
Po starcie nic nie wskazywało, by Russell miał się znaleźć na czele. Jednak wykorzystał walkę Norrisa z Verstappenem i brawurowym manewrem po zewnętrznej pierwszego zakrętu uporał się z rywalami i objął prowadzenie.
Sytuacja przypominała tę z 2011 roku. Wtedy Alonso – w Ferrari – przechytrzył Lewisa Hamiltona oraz ruszający z pierwszej linii duet Red Bulla: Sebastiana Vettela i Marka Webbera. Hiszpan zanurkował jednak do wewnątrz „jedynki”.
Sam Russell przyznał, że miał w pamięci rakietowy start Alonso, a jego wspomnienie dodało mu przekonania, iż z czwartego pola można coś zdziałać.
– Start śnił mi się zeszłej nocy. Zastanawiałem się nad planem ataku – stwierdził Russell. – Sprawdziłem prognozę pogody i okazało się, że wiatr w pierwszym zakręcie zmienił się na czołowy. Wiedziałem więc, że mogę zahamować naprawdę późno.
– Pamiętam, że kiedy jeszcze jeździłem w kartingu, oglądałem jak Fernando ruszał w 2011 roku z czwartego pola i objął prowadzenie. Wiedziałem, że jest to możliwe.
Podczas okrążeń wyjazdowych Russell przećwiczył wspomniane hamowanie i utwierdził się w przekonaniu, że atak może się udać.
– Przed startem przejechałem cztery okrążenia i na każdym z nich potrenowałem jak najpóźniejsze hamowanie, więc wiedziałem, gdzie jest limit. Sprawdziłem, jak mocny jest wiatr i oceniłem, co jest możliwe. Ryzyko było więc pod kontrolą.
Russell niezbyt długo cieszył się prowadzeniem. Już na początku trzeciego okrążenia wyprzedził go Verstappen, robiąc to zresztą w bardzo podobny sposób. Holender wygrał siódme grand prix w tym sezonie, a dla kierowcy Mercedesa nie starczyło miejsca na podium. Russell zaliczył dwa dość krótkie stinty, więc ostatni musiał pokonać na twardych oponach i przegrał z Hamiltonem.
– Kilka drobnych rzeczy było przeciwko nam. Pierwszy powolny pit stop sprawił, że byliśmy w defensywie podczas środkowego stintu. Potem straciłem sporo czasu walcząc z Lando, a postój na wzięcie twardych opon również był kiepski.
– Zdawaliśmy sobie sprawę, że twarda opona nie będzie najlepsza, ale chcieliśmy trochę inaczej zarządzać ryzykiem w porównaniu z Lewisem. Gdybyśmy wtedy przedłużyli stint, mógłby nam zagrozić Charles [Leclerc]. Jestem trochę rozczarowany brakiem podium, ale stałem na nim dwa tygodnie temu, a Lewis spisał się znakomicie. Jako zespół bierzemy sporo pozytywów z ostatnich kilku wyścigów.
Polecane video:
Oglądaj: Podsumowanie GP Hiszpanii 2024
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS