A A+ A++

Liczba wyświetleń: 67

Robert Epstein i jego zespół badawczy z Amerykańskiego Instytutu Badań i Technologii Behawioralnych monitorują treści polityczne online wysyłane do wyborców w stanach gdzie trudno określić faworyta. W ramach badań zespół analizuje wyniki wyszukiwań w wyszukiwarkach „Google” i „Bing”, wiadomości wyświetlane na stronie głównej „Google”, tweety wysyłane przez „Twittera”, blokowane wiadomości e-mail w „Gmailu”, automatycznie odtwarzane sugerowane filmy wideo w należącym do Google serwisie „YouTube” itp.

Badanie wykazało ponad 1,9 miliona przypadków „efemerycznych doświadczeń”, które Google i inne firmy wykorzystywały do ​​„zmiany opinii i preferencji głosowania” – pisze Epstein w artykule z 6 listopada dla „Daily Caller”. „Efemeryczne doświadczenia” to krótkotrwałe treści, które natychmiast znikają bez pozostawiania śladów po odebraniu przez użytkownika.

Zespół spodziewa się, że do dnia wyborów liczba takich „efemerycznych doświadczeń” przekroczy 2,5 miliona. Epstein zidentyfikował około tuzina nowych form manipulacji online, które są prawie wyłącznie kontrolowane przez Google i kilka innych firm technologicznych.

Ich skuteczność jest oszałamiająca – uważa Epstein. Wyniki wyszukiwarek, które faworyzują jednego kandydata, miały tak duży wpływ na niezdecydowanych wyborców, że nawet 80 procent takich osób w niektórych grupach demograficznych zmieniło swoje preferencje wyborcze już po jednym wyszukiwaniu. „Starannie spreparowane sugestie wyszukiwania, które migają podczas wpisywania wyszukiwanego hasła, mogą zmienić podział 50/50 wśród niezdecydowanych wyborców na podział 90/10 i nikt nie będzie wiedział, że zostali oni zmanipulowani” – pisze Epstein.

Epstein napisał, że przed wyborami w 2022 r. w wynikach wyszukiwania Google w swingowych stanach, takich jak Arizona, Floryda i Wisconsin, widać „wysoki poziom liberalnych uprzedzeń”. Wyniki wyszukiwania z Bing nie wskazywały na taką stronniczość.

W wielu stanach swing liberalne źródła wiadomości stanowią 92 procent automatycznie odtwarzanych filmów wysyłanych do użytkowników YouTube, co może potencjalnie „setki tysięcy głosów” przesunąć na danego kandydata.

Autorstwo: Andrzej Kumor
Na podstawie: DailyCaller.com
Źródło: Goniec.net

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć “Wolne Media” finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji “Wolnych Mediów”. Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPIT 37 w pigułce. Co warto o nim wiedzieć?
Następny artykułZbrodnia w Oświęcimiu. Nowe fakty w sprawie