WTA odpaliło w poniedziałek 21 października niemałego kalibru bombę w świecie żeńskiego tenisa. Nie uprzedzając wcześniej o tym, podjęli decyzję o odjęciu zawodniczkom punktów za najsłabszy w sezonie wynik w turniejach rangi WTA 1000. Iga Świątek straciła 120 punktów za Miami, natomiast Aryna Sabalenka tylko 10 pkt za Dubaj. W efekcie Białorusinka wyprzedziła Polkę w rankingu, odbierając jej pozycję liderki tydzień wcześniej, niż miało się to wydarzyć.
WTA, czyli jeden wielki chaos
Wywołało to dość spory szok. Wielu ekspertów było oburzonych, a wręcz zażenowanych postępowaniem WTA. Szczególnie że federacja nie pierwszy raz “popisała się” chaosem w decyzjach i niezrozumiałością ciągle zmienianych przepisów. Poza tym przez taki obrót spraw Świątek będzie do Sabalenki przed WTA Finals tracić nie 806 a 916 punktów. Zupełnie inaczej natomiast wszystko wyglądało w Rosji.
Rosjanie oszaleli na punkcie Sabalenki. Aż… pomylili ją z jej największym koszmarem
Tamtejsze media niespecjalnie głowiły się nad dziwactwami w WTA. Przyćmiła to euforia wywołana awansem Białorusinki na pozycję liderki i zdetronizowaniem Igi Świątek po niespełna roku. Dziennik “Sport-Express” wypisał nawet listę powodów, dla których panowanie Sabalenki może potrwać długie miesiące, jak nie nawet całe lata. Możliwości odbicia przez Polkę pozycji już podczas Finals w Rijadzie (2-9 listopada) nikt nie bierze nawet pod uwagę. Jednak w całym tym szaleństwie Rosjanom wkradł się dość spory błąd.
Rosyjska agencja prasowa “TASS” w poście na portalu X informowała o sukcesie Sabalenki. Nie byłoby w tym nic specjalnego, gdyby nie fakt, że cały artykuł opatrzyli zdjęciem… innej zawodniczki. I to niezbyt miło kojarzącej się Sabalence. Mowa bowiem o Karolinie Muchovej. Czeszka to w ostatnich latach prawdziwy koszmar Białorusinki. Aryna ma z nią bilans 1:3 w meczach bezpośrednich, ale trzy ostatnie konfrontacje to triumfy Muchovej, która ograła ją choćby w ćwierćfinale w Pekinie na początku października (przegrała potem finał z Coco Gauff). Co ciekawe, nikt w agencji najwyraźniej się nie zorientował, bo artykuł jest na stronie od poniedziałkowego popołudnia, a Muchova jak była na zdjęciu, tak nadal jest.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS