A A+ A++

fot. Michał Szymański

ŁKS Commercecon Łódź wyłamał się ze schematu i pewnie wygrał swoje pierwsze ćwierćfinałowe starcie. Pomiędzy Łódzkimi Wiewiórami a Only-Bio Pałacem Bydgoszcz było widać wyraźną różnicę. Jasne więc, że po obu stronach siatki panowały po spotkaniu różne nastroje.

Siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź pewnie wygrały ćwierćfinałowy mecz. Nie ma jednak dla nich ani chwili odpoczynku. – Te święta to spędzimy w hali, bo trzeba się przygotować do dalszej gry. Dobrze, że ta passa doprowadzania meczów do tie-breaka została przerwana i wygrałyśmy w trzech setach – mówiła środkowa, Aleksandra Gryka.


Prawie od pierwszej piłki na boisku było widać wyraźną różnicę poziomów. – To my dyktowałyśmy warunki. Patrząc na tabelę, jak gra pierwsze miejsce z ósmym to jest widoczne. Narzuciłyśmy swoją grę i nie spuszczałyśmy z tonu, więc myślę że po prostu było im ciężko. Zagrywką odrzuciłyśmy je od siatki i miałyśmy je dobrze rozpisane na siatce i w obronie. Każdy element tu zadziałał. Myślę, że to był poprawny mecz w naszym wykonaniu – podsumowała.

Trudno więc się dziwić, że zespół z Bydgoszczy wyjeżdżał z łódzkiej Sport Areny w znacznie gorszych nastrojach. – Nie tak wyobrażaliśmy sobie ten mecz – przyznał trener Only-Bio Pałacu Bydgoszcz, Jakub Tęcza. – Niespodzianki były w innych ćwierćfinałach, ale trzeba powiedzieć sobie szczerze – ŁKS zagrał na takim poziomie, że tylko momentami byliśmy w stanie im dorównać. Dłuższymi fragmentami widać było tę różnicę poziomów pomiędzy nami i to zdecydowało. Właśnie stąd ten wynik – analizował.

Pałac awansował do najlepszej ósemki TAURON Ligi. Nie oznacza to jednak, że siatkarki z Bydgoszczy na tym poprzestaną. – Naszym podstawowym celem był awans do play-off. Ten cel zrealizowaliśmy, natomiast to nie oznacza że my po realizacji celu będziemy zwieszać głowy. Chcieliśmy się zaprezentować tu w Łodzi jak najlepiej. Chcieliśmy powalczyć z ŁKS-em w tych meczach, natomiast ciężko stwierdzić, gdzie możemy szukać swoich szans. Ten mecz tak na dobrą sprawę obnażył wszystkie nasze słabości – przyznał. – To nie jest też tak, że przegraliśmy ten mecz w głowach. Nie funkcjonowało nic, ale to także ze względu na to, że rywalki zagrały bardzo dobrze – przyznał Tęcza. – My chcemy szukać swoich szans w tej rywalizacji. Nikt nie powiedział, że jesteśmy na straconej pozycji. Będzie bardzo ciężko, bo ŁKS utrzymując swoją stabilną grę jest w stanie wygrać z każdym 3:0. Trafiliśmy na godnego rywala, ale wystarczyło na tyle na ile wystarczyło – zakończył.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł[FOTO] Potrącenie na Daszyńskiego. Piesza trafiła do szpitala
Następny artykułOstberg liczy na ciekawy pojedynek