A A+ A++

Gen. Marek Dukaczewski, były szef WSI, za której rozwiązaniem głosowali także posłowie Platformy Obywatelskiej (poza Bronisławem Komorowskim), w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” lobbuje za powołaniem komisji śledczej ws. rzekomego stosowania systemu Pegasus do inwigilacji m.in. Romana Giertycha.

CZYTAJ TAKŻE:

— NASZ WYWIAD. Wąsik: „Inwigilacja i podsłuch telefonu mojej żony w 2010 roku był całkowicie bezprawny, a sąd został wprowadzony w błąd”

— Sprawa Pegasusa. Woś: Wszystkie poważne państwa świata zwalczają przestępczość skutecznymi narzędziami dostępnymi na rynku

Były szef WSI chce komisji śledczej ws. Pegasusa

Wszelkie informacje dotyczące urządzeń, metod i technik pracy operacyjnej są niejawne. Ale to tym bardziej powoduje, że w tej sprawie powinna być powołana komisja śledcza

— stwierdził gen. Dukaczewski.

Były szef WSI odniósł się do jednej z wypowiedzi premiera Morawieckiego, z której wynikało, że być może w sprawie inwigilacji aktywne były służby specjalne innych państw.

Jeśli nawet do jakiś nieprawidłowości dochodziło, to przecież służb specjalnych na świecie jest bardzo wiele i nie możemy na podstawie tego, co wiemy od jednej agencji informacyjnej wnioskować, że takie, a nie inne osoby padły ofiarą służb polskich

— mówił premier.

Ja oczekiwałbym od pana premiera, po tym jego oświadczeniu, że za tymi działaniami stoją obce służby, skierowania natychmiast zawiadomienia do prokuratury. Ponieważ mówimy o potwierdzonej zbrodni szpiegostwa. Czyli obce służby, korzystając z urządzeń technicznych, zhakowały telefony nie wiemy kogo – na razie wiemy o trzech osobach, ale jestem przekonany, że tam również są politycy Zjednoczonej Prawicy, są liderzy opozycji, a więc osoby, które w systemie bezpieczeństwa państwa odgrywają bardzo istotną rolę

— skomentował słowa premiera były szef WSI.

Teoria spiskowa gen. Dukaczewskiego

Gen. Dukaczewski zasugerował, że rzekomo w CBA działa jakaś nieformalna komórka zajmująca się obsługą informacji pozyskiwanych poprzez Pegasusa, które potem mogłyby być użyte w kampanii wyborczej.

W przypadku Pegasusa określamy cel – to robią służby – i ten cel jest atakowany. Jestem przekonany, że tego typu działania były podejmowane i że na takie działania nie było zgody sądu. Mało tego. Uważam również – to moje absolutnie prywatne odczucie – że w strukturach Centralnego Biura Antykorupcyjnego działa nieformalna komórka. Duża komórka, złożona z osób o szczególnych predyspozycjach technicznych i analitycznych, która zajmuje się obsługą informacji uzyskanych za pośrednictwem Pegasusa

— mówił

W związku z tym jest grupa osób, które poza zgodą sądu są objęte kontrolą operacyjną z wykorzystaniem Pegasusa. I jest grupa analityków, która tak zdobyte informacje analizuje i zapewne przygotowuje odpowiednie pakiety do wykorzystania w nadchodzącej kampanii wyborczej. To jest bardzo szczegółowe, dowiadujemy się o tym każdego dnia i o każdej godzinie, jaki jest poziom szczegółowości informacji zdobywanych za pomocą tego oprogramowania

— dodał.

Jak widać, „Gazeta Wyborcza” postanowiła podgrzać spiralę emocji wokół sprawy Pegasusa, przeprowadzając wywiad z byłym szefem WSI – służby, wobec której został sformułowany cały szereg zarzutów w raporcie z likwidacji WSI, a wśród nich znalazł się zarzut dotyczący… inwigilacji środowisk politycznych.

tkwl/wyborcza.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLepsze możliwości leczenia w szpitalu
Następny artykułKrzysztof Brejza: użyto wobec mnie nielegalnego systemu. Kosma Złotowski: tego nie wiadomo, ale bez zgody sądu nie powinno się inwigilować