A A+ A++

Więzienie Alcatraz – popularnie nazywane The Rock (Skała) – znajduje się na skalistej wyspie u wybrzeży San Francisco. Wcześniej była tam twierdza wojskowa, którą przekształcono w zakład karny o zaostrzonym rygorze.

Zobacz wideo
Luksus made in Poland. Te jachty robią furorę na świecie

Pierwszy transport więźniów przybył na wyspę 11 sierpnia 1934 roku. Trafiło tu 137 niebezpiecznych morderców i groźnych złodziei, z którymi nie radziły sobie inne zakłady karne. Znaleźli się wśród nich gangsterzy, którzy wzbogacili się na prohibicji: George “Machine Gun” Kelly, Arthur Barker, James Joseph “Whitey” Bulger czy Alvin Karpis. Eskortowało ich ponad 50 agentów FBI, a na miejscu czekało 150 strażników. To tutaj także umieszczono Al Capone’a. Skazany na 11 lat za oszustwa podatkowe w 1931 roku, spędził w Alcatraz pięć lat. Poza karą odosobnienia na “barona Chicago” czekał inny przykry obowiązek. Musiał codziennie czyścić toalety. Wyszedł stąd złamany, w złym stanie fizycznym i psychicznym.

Pełna izolacja

Urzędnicy amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości wybierając to miejsce na więzienie byli przekonani, że ucieczka z Alcatraz jest niemożliwa. Skalista wyspa otoczona jest zdradliwymi i pełnymi wirów wodami zatoki San Francisco. Temperatura w wodzie ma zaledwie siedem stopni Celsjusza. Do lądu daleko. Prawie półtora kilometra. Tylko rasowy pływak poradzi sobie w takich warunkach. Krążą legendy, że więźniowie myli się w gorącej wodzie, aby nie przyzwyczaili się do zimnej.

Poza tym panuje tu rygor, jeden strażnik pilnuje tu trzech osadzonych, gdy w innych więzieniach jeden klawisz przypada na 12. Na początku na Skale obowiązuje zasada ciszy – więźniowie nie mogą ze sobą rozmawiać. Wyjątkiem są przerwy w pracy i weekendowe wyjścia na spacerniak.

Obowiązuje posłuszeństwo. Nie dostosowujesz się – trafiasz do ciemnej, wilgotnej izolatki, przywiązany łańcuchami, ograniczającymi ruchy. Posiłek? Raz na trzy dni (zazwyczaj chleb). Łóżko? Zapomnij. Śpisz na betonie.

Bitwa o Alcatraz

W takich warunkach trudno zachować hart ducha. Osadzeni okaleczali się, przecinali sobie ścięgna Achillesa, odcinali sobie palce u rąk, odbierali sobie życie. Zdarzało się też, że opiekowali się zwierzętami. A część z nich snuła plany o ucieczce z tego piekła. Podczas trzech dekad funkcjonowania więzienia, zanotowano 14 takich prób, zaangażowanych w nie było 34 więźniów. Dwóm z nich udało się nawet wydostać z wyspy, jednak szybko ich aresztowano i wrócili do Alcatraz.

2 maja 1946 roku doszło nawet do Bitwy o Alcatraz, gdy trójka więźniów złapana na nieudanej ucieczce wywołała bunt wśród osadzonych. Na pomoc trzeba było wzywać dwa oddziały amerykańskich marines. Podczas rebelii zginęło dwóch strażników i trzech więźniów.

Morris ma plan

Do najsłynniejszej ucieczki dochodzi w nocy z 11 na 12 czerwca 1962 roku. Z więzienia znika trzech osadzonych. Frank Morris oraz John i Clarence Anglinowie. Historia ta wkrótce zainspiruje Clinta Eastwooda, który wcieli się w pomysłodawcę akcji. Mózgiem operacji był Frank Morris, który trafił na Skałę po wielokrotnych próbach ucieczek z innych zakładów. Kto wie, może ucieczkę z Alcatraz potraktował ambicjonalnie? Wciąż krąży wiele pytań wokół tej ucieczki, a jej plan, zważywszy na ograniczone możliwości osadzonych, zaskakuje.

Pewnego dnia Morris zauważył, że za kratką wentylacyjną pod umywalką w jego celi znajduje się pusta przestrzeń. Wyciągnął łyżeczką od herbaty i poszerzył otwór. W ten sposób zorientował się, że to dawny korytarz służący hydraulikom pracującym na wyspie. Morris wiedział, że nie uda mu się zorganizować ucieczki sam, dlatego zwerbował do pomocy dwóch braci Anglinów, odsiadujących wyroki za napady na banki, oraz Allena Westa, kolegę z celi obok. I przez kolejne 18 miesięcy ciężko pracowali, żeby zrealizować swój plan.

Potajemnie wynosili sztućce ze stołówki, a trzeba pamiętać, że wejście do jadłodajni było wyposażone w wykrywacz metali, po czym drążyli dziury w ścianach. Prace przyspieszyły, gdy Morris wyniósł z warsztatu stary silnik do odkurzacza. Stworzył z niego urządzenie przypominające wiertło.

Strażnicy nie słyszeli odgłosu prowizorycznej maszyny? Nie zorientowali się, że osadzeni zachowują się podejrzanie? Nie widzieli, że kratka wentylacyjna się powiększyła? Więźniowie stali na czatach, wzajemnie się ostrzegali i kończyli przed ciszą nocną (21:00). A kratkę wentylacyjną zastąpili atrapą zrobioną z… mydła i papieru. Ich zachowanie nie zdradzało zaangażowania w tajemny projekt, sztukę kamuflażu opanowali do perfekcji. Udało im się nawet wykraść 20 płaszczy przeciwdeszczowych, z których więźniowie stworzyli tratwę. Ze sklejki wyniesionej z warsztatu zrobili wiosła.

Zbiedzy z Alcatraz | Fot. CBS SF Bay Area | YouTube | Printscreen

Aby służba więzienna nie zorientowała się, że nie ma ich w celi, osadzeni z papieru toaletowego i mydła stworzyli manekiny, które miały przypominać uciekinierów. Twarze pomalowali farbkami, a na głowach umieścili włosy, ukradkiem wynoszone od więziennego fryzjera.

Modele głów, jakie skazańcy wykonali, aby zmylić strażników AlcatrazModele głów, jakie skazańcy wykonali, aby zmylić strażników Alcatraz FBI

11 czerwca 1962 roku po ogłoszeniu ciszy nocnej cała czwórka gotowa była do ucieczki. Uciekinierzy położyli na pryczach manekiny, zakryli je kocem, a sami przedostali się do szybu, zasłaniając dziurę imitacją kraty. Już na dachu zorientowali się, że brakuje Westa. Źle spakował swój ekwipunek i zaklinował się w szybie. Gdy dotarł na miejsce, jego kompanów już nie było. W tym czasie oni sforsowali już mur i na tratwie płynęli ku wolności.

Krewni twierdzą, że uciekinierzy przeżyli 

Czy udało im się wyjść cało? Natychmiast wszczęto dochodzenie, przecież tu chodziło o Alcatraz, o więzienie, z którego nie da się uciec. Śledczy jednak nie trafili na ślad żywych zbiegów i uznali, że „nie istnieją żadne wiarygodne dowody pozwalające przypuszczać, że zdołali przeżyć”. Mimo to Departament Sprawiedliwości USA nie odpuszczał. Ogłosił, że za informację o uciekinierach czeka nagroda. Nikt się wprawdzie nie zgłaszał po pieniądze, ale bliscy Morrisa zapewniali, że spotkali się z nim w San Diego. A siostra Anglinów, Mearl Anglin Taylor miała od nich dostać kartkę świąteczną. Prawdopodobnie udało im się czmychnąć do Brazylii.

List – czy jest autentyczny?

W 2013 opinię publiczną zelektryzował list przysłany na posterunek policji w Richmond. “Mam 83 lata i jestem w złym stanie. Mam raka. Tak, udało nam się wszystkim przeżyć tamtą noc, ale z trudem. Frank zmarł w październiku 2005 roku. Jego grób znajduje się w Alexandrii. Leży tam pod zmienionym nazwiskiem. Mój brat zmarł w 2001 roku” – pisze autor listu.

List wysłany przez uciekiniera z Alcatraz |List wysłany przez uciekiniera z Alcatraz | Fot. CBS SF Bay Area | YouTube | Printscreen

Czego domagał się adresat? Sugerował, że może wrócić do więzienia “na nie dłużej niż rok” pod warunkiem, że zostanie otoczony odpowiednią opieką medyczną. “To nie jest żart, tylko uczciwa prawda” – zapewniał w liście.

“Mogłem wam powiedzieć, że przez siedem lat żyłem w Minot w Północnej Dakocie od 1990 do 2005 roku! Było tam jednak cholernie zimno i musiałem stamtąd pryskać. Przez większą część czasu po ucieczce mieszkałem w Seattle, ale teraz żyję w południowej Kalifornii” – zdradza.

Czy list rzeczywiście wyszedł spod pióra Johna Anglina? Czy został odnaleziony? Na ten temat brak informacji. FBI wznowiło śledztwo, ale szybko je zamknęło. Alcatraz już było przeszłością. Od 50 lat było już oficjalnie zamknięte.

Od kilku lat to najsłynniejsze więzienie świata stało się atrakcją turystyczną. Tysiące osób pragnie zobaczyć cele Ala Capone, Morrisa czy braci Anglinów i znaleźć się w tym legendarnym miejscu, w którym wciąż żywe jest pytanie: Czy na pewno udało im się uciec?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIII Rowerowa Droga Krzyżowa
Następny artykułPolska w elitarnym gronie siedmiu państw NATO. Reszcie należy się nagana