W ostatnich kilkunastu tygodniach Carlos Alcaraz był bezapelacyjnie najlepszym tenisistą na świecie. 21-letni tenisista z przedmieść Murcji wygrał Roland Garros oraz Wimbledon. Dotarł także do finału turnieju olimpijskiego w Paryżu, ale w nim pokonał go Novak Djoković.
Alcaraz przekroczył granicę. Teraz się kaja
Kolejnym startem trzeciego tenisisty świata była imprez ATP Masters 1000 w Cincinnati, gdzie bronił punktów za finał. W pierwszej rundzie miał wolny los, a później zmierzył się z Gaelem Monfilsem (46. ATP). Dwudniowy pojedynek przerywany przez deszcz zakończył się sensacyjnym zwycięstwem 37-letniego Francuza 4:6, 7:6(5), 6:4.
Carlos Alcaraz w pewnym momencie starcia bardzo się zirytował i wyładował złość na rakiecie, rozbijając ją o kort. Takie obrazki nie są rzadkość, lecz nie w przypadku Hiszpana, który dotychczas zarażał uśmiechem oraz pozytywną energią. Kibice byli w szoku, że aż tak dał się ponieść frustracji. “On rozpaczliwie chce wygrać ten mecz” – komentował to profil TennisTV.
Dzień później Hiszpan zreflektował się i postanowił wyrazić skruchę w mediach społecznościowych. “Przepraszam, ponieważ moje wczorajsze nastawienie nie było właściwe i jest to coś, czego nie należy robić na korcie. Jestem człowiekiem, mam w środku nagromadzone nerwy i czasami bardzo trudno jest się opanować, gdy tętno jest tak wysokie. Dołożę wszelkich starań, aby taka sytuacja się nie powtórzyła. Czas pomyśleć o Nowym Jorku!” – napisał Carlos Alcaraz.
Przed zwycięzcą dwóch ostatnich turniejów wielkoszlemowych ostatnia taka impreza w tym roku – US Open, które odbędzie się na przełomie sierpnia i września. Hiszpan bronić będzie punktów za półfinał.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS