Zanim ich drogi skrzyżowały się w 1972 roku na planie pierwszej części kultowej trylogii “Ojciec chrzestny”, oboje byli wschodzącymi gwiazdami teatru. Diane Keaton budowała swoją pozycję na Broadwayu, występując w musicalu “Hair”. Już wtedy zwracała na siebie uwagę oryginalnością, niespotykaną energią i charakterystycznym stylem gry. Al Pacino również szlifował warsztat na deskach teatralnych, zdobywając pierwsze nagrody i uznanie krytyków za role w off-broadwayowskich produkcjach, później podbijając i Broadway.
Gdy Francis Ford Coppola powierzył im role, żadne z nich nie miało jeszcze na koncie znaczących ról filmowych. Dla Pacino to właśnie kreacja Michaela Corleone miała okazać się przełomem. Keaton, wówczas w związku z Woodym Allenem, ale bez pamiętnych allenowskich kreacji na koncie, dopiero dawała się poznać w Hollywood, a rola Kay Adams-Corleone miała otworzyć jej furtkę do sławy. Reżyser “Ojca chrzestnego” dostrzegł w młodych aktorach coś wyjątkowego – chemię, która sprawiła, że ich wspólne sceny aż elektryzowały ekipę, a potem i widzów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miłość to szaleństwo
Choć Diane przyznała później w wywiadzie dla “The Telegraph”, że Al zauroczył ją od pierwszego wejrzenia na planie “Ojca chrzestnego”, ich romans rozpoczął się dopiero dwa lata później, podczas kręcenia drugiej części trylogii. Gdy się poznali, on był w kilkuletnim związku z Jill Clayburgh, którą spotkał podczas pracy w bostońskim teatrze. Z kolei Diane, jak już powiedzieliśmy, żyła z Woodym Allenem. Jednak gdy zakochała się w Alu, relacja z Woodym przekształciła się w niezwykle inspirujący artystyczny układ oraz przyjaźń na dobre i złe. Z Pacino miało ją połączyć coś zupełnie innego. “Byłam nim zauroczona. Czarujący, zabawny, rozgadany. Było w nim coś z zagubionej sieroty, jak u szalonego sawanta. I był taki przystojny!” – wspominała później w wywiadzie dla “People”. “Oszalałam na jego punkcie” – nie ukrywała. Ta fascynacja wkrótce przerodziła się w skomplikowany związek dwóch artystycznych dusz.
Relacja rozkwitła w czasie, gdy kariera Pacino wystrzeliła w górę, paradoksalnie przynosząc też poważne problemy finansowe. Jak ujawnił niedawno aktor w swojej autobiografii “Sonny Boy”: “Gdy skończyłem kręcić ‘Ojca chrzestnego’, byłem spłukany. Nie, żebym kiedykolwiek miał pieniądze, ale teraz byłem winien pieniądze. Manager i agenci dostali swoje udziały z mojej gaży, podczas gdy ja musiałem utrzymywać się dzięki finansowemu wsparciu Jill Clayburgh”.
To właśnie Keaton przyszła mu z pomocą, konfrontując się z jego prawnikiem: “Czy ty wiesz, kim on jest? Tak, zaraz mi powiesz, że to artysta. Nie. On. Jest. Idiotą” – wykrzyczała, dodając: “Jest ignorantem. Musisz się nim zaopiekować”. Jak przyznał później Pacino, Diane miała rację we wszystkim. “Mogłem powiedzieć, że zostałem wykorzystany. Mogłem obwinić moich księgowych. Mogłem obwinić [moją menedżerkę] Mary Bregman, która wpakowała mnie w jakiś nieudany program podatkowy. Mogłem obwinić samego siebie, ale wtedy musiałbym wziąć odpowiedzialność za własne działania” – napisał w swoich wspomnieniach. Był jednak wdzięczny Diane, że motywowała go do pracy i otaczała nieporadnego partnera opieką.
Burze
Ich związek przez 15 lat przechodził wzloty i upadki. Rozstawali się i schodzili, ale zawsze coś ich do siebie ciągnęło. W Hollywood szeptano o romansie, choć sami zainteresowani starali się chronić swoją prywatność. Pracowali nad kolejnymi częściami “Ojca chrzestnego”, a ich role Kay i Michaela coraz bardziej przypominały ich prawdziwe życie – skomplikowane, pełne niedomówień i trudnych wyborów. W międzyczasie oboje odnosili sukcesy – w 1977 roku Keaton odebrała Oscara za znakomitą rolę w filmie “Annie Hall” w reżyserii Woody’ego Allena i zagrała w jeszcze kilku dobrze przyjętych filmach oryginalnego twórcy. Pacino natomiast stworzył niezapomniane kreacje w “…i sprawiedliwość dla wszystkich” czy “Człowieku z blizną”.
Kariery kwitły, ale po “Ojcu chrzestnym III” (1990), gdy Keaton postawiła ultimatum dotyczące małżeństwa (ślub albo rozstanie), związek zakończył się ostatecznie. Jednak z perspektywy czasu aktorka nie żałuje, że nie doszło do ślubu: “Nie sądzę, żeby małżeństwo było dla mnie dobrym pomysłem, i jestem naprawdę szczęśliwa, że się nie zdecydowałam. Jestem pewna, że [moi byli] też są z tego zadowoleni”.
Mówi się trudno i żyje się dalej
Po rozstaniu ich życie potoczyło się zupełnie innymi torami. Diane Keaton nigdy więcej się nie związała – w 2019 roku wyznała magazynowi “InStyle”: “Nie byłam na randce od – powiedziałabym – 35 lat. Żadnych randek”. Nawet jej rzekoma relacja z Jackiem Nicholsonem to podobno jedynie dobrze sprzedająca się plotka. Zamiast szukać nowego mężczyzny, aktorka skupiła się na karierze i macierzyństwie, adoptując dwoje dzieci: córkę Dexter ( w 1996 roku) i syna Duke’a (w roku 2001). Ma też retrievera o imieniu Reggie. Znalazła czas na rozwijanie pasji – fotografii, sztuk plastycznych. Fascynuje ją architektura i design. Stała się prawdziwą ikoną stylu. Czuje się spełniona.
Pacino z kolei przeżył jeszcze kilka głośnych romansów. Z trenerką aktorstwa Jan Tarrant ma córkę Julie. Doczekał się też bliźniąt Antona Jamesa i Olivii Rose z aktorką Beverly D’Angelo, z którą związany był w latach 1997-2003. Przez dekadę (2008-2018) był w związku z aktorką Lucilą Polak, której córka Camila Morrone do dziś nazywa go ojczymem. W czerwcu 2023 roku, w wieku 83 lat, Pacino ponownie został ojcem. Jego partnerka, 29-letnia Noor Alfallah, urodziła syna Romana. Tu nie obyło się bez kontrowersji – gwiazdor zażyczył sobie, a wręcz zażądał, badań na potwierdzenie ojcostwa. Jak donoszą wszechwiedzące amerykańskie media, bez wątpienia to Pacino jest ojcem chłopca. Natomiast Noor jest już kolejną eks w życiu Ala.
A jednak?
W 2017 roku, podczas ceremonii wręczenia Diane Keaton nagrody AFI Lifetime Achievement Award, Pacino wygłosił wzruszające przemówienie. Zwracał się do laureatki czule “Di”, komplementował jej charakterystyczny kapelusz i wspominał ich pierwsze spotkanie podczas kolacji dla obsady “Ojca chrzestnego”. Przypomniał też radę, jakiej mu kiedyś udzieliła przed ważnym wywiadem: “Al, będzie dobrze. Tylko pamiętaj, cokolwiek zrobisz, nie mów, że jesteś artystą”. Na koniec powiedział coś, co sprawiło, że wielu zastanawiało się, czy ich historia rzeczywiście jest zakończona: “Kocham cię na zawsze”.
Keaton i Pacino udowodnili, że można przekuć romantyczne uczucie w przyjaźń na całe życie. W sztucznym świecie show-biznesu, gdzie związki gwiazd często kończą się głośnymi skandalami i wzajemnymi oskarżeniami, ta historia pozostaje przykładem zachowania klasy i godności nawet w obliczu zawiedzionych nadziei.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS