W dobie koronawirusa myśliwi mogą urządzać polowania, a inne osoby mają zakaz wstępu do lasu… Tak uznał rząd wprowadzając absurdalny zakaz. Czy według nowego rozporządzenia myśliwi to grupa, której COVID-19 nie dosięga?… Resort środowiska zaprzecza, że zrobił taki wyjątek i publikuje informacje na ten temat.
W trosce o zdrowie i bezpieczeństwo, w związku ze stanem epidemii oraz dyspozycją Premiera RP, od 3 kwietnia do 11 kwietnia br. włącznie, Lasy Państwowe wprowadzają tymczasowy zakaz wstępu do lasów, a Parki Narodowe pozostają zamknięte”, poinformowało w piątkowym komunikacie Ministerstwo Środowiska. Zakaz nie dotyczy jednak myśliwych, którzy mogą urządzać polowania… Czym kierowali się rządzący dając taką taryfę ulgową mimo pandemii koronawirusa pozwalając na odstrzały sanitarne i polowania? Czy prawo łowieckie jest ponad prawem osób niepolujących do samotnych spacerów w lasach, czy choćby pracy przyrodników i naukowców? Jak twierdzi Polski Związek Łowiecki, „odstrzał sanitarny, wspierający polskie rolnictwo, a zwłaszcza walkę z epidemią ASF, jest istotnym powodem do opuszczania domu”.
„Rozporządzenie Rady Ministrów wprowadzające powszechny zakaz poruszania się, przewidziało możliwość przemieszczania się myśliwych realizujących obowiązki wynikające z prawa łowieckiego, jak np. ważne dla rolników szacowanie szkód łowieckich. Tym samym rozporządzeniem wprowadzono zakaz korzystania z terenów zielonych, czyli także lasów. Od tego zakazu nie przewidziano jednak wyjątku dla myśliwych” – tłumaczy resort środowiska.
“Oznacza to, że myśliwi mogą się przemieszczać, ale poza zamkniętym obszarem, wyłącznie w celu szacowania szkód łowieckich, zabezpieczania pól rolników przed szkodami, dokonywania niezbędnych napraw lub wykonywania poleceń odpowiednich władz związanych zapobiegających rozprzestrzenianiu się Afrykańskiego Pomoru Świń, który zagraża polskim rolnikom. Jednak poza zamkniętymi terenami zielonymi” – dodaje resort.
Nowym obostrzeniem zbulwersowana była Paulina Młynarska, która nie przebierając w słowach wypowiedziała się na swym profilu na Instagramie:
Las nie jest miejscem wieców i zgromadzeń, czy przebywania większych grup osób mogących nawzajem stwarzać zagrożenie zakażenia. Jednak, jak twierdzą leśnicy, którzy mimo wszystko byli przeciwni zakazowi, nadzwyczajne środki wprowadzone w celu spowolnienia rozprzestrzeniania się koronowirusa SARS-CoV-2, zwłaszcza zalecenie maksymalnej izolacji społecznej („zostań w domu”), sprawiły między innymi, że znacznie więcej Polaków odwiedza lasy. Leśnicy apelują, by nie tworzyć przy okazji wypraw do lasu skupisk ludzi, które mogą stanowić zagrożenie epidemiologiczne.
Petycja
W internecie zbierane są podpisy pod petycją do Ministra Środowiska. “Uważamy, że decyzja o zakazie wstępu do lasu jest pochopna i wyrządzi dużo więcej szkody dla ludzkiego zdrowia niż potencjalne zarażenie się wirusem w przestrzeni leśnej” – czytamy m.in. w internetowej petycji, którą podpisało już blisko 130 tys. osób.
Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie – w coraz cieplejsze dni, zgodnie z nowym obostrzeniem, nie będzie można więc odwiedzić – dla psychicznej higieny i świeżego powietrza po zimowych, miejskich smogach pobliskich lasów na terenie powiatu płońskiego. Chyba że dokonamy sanitarnego odstrzału dzika.
(DK) plonsk24.pl
Fot. polskatimes.pl
źródło: oko.press, bezprawnik, lasy.gov.pl, polskatimes.pl, wiadomości.wp.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS