Żeby zrozumieć, jak ważne są mycie zębów i higienizacja, trzeba poznać kilka faktów. Już parę minut po umyciu zębów na ich powierzchni tworzy się tzw. osłonka nabyta, którą formują m.in. glikoproteiny ze śliny. Ma to swój cel, a mianowicie: ochronę zębów przed kwasami i remineralizację szkliwa. Jednak w ciągu następnych godzin zbierają się na niej fragmenty martwych komórek, resztki pożywienia, a także żywe bakterie, wirusy i grzyby. Tak powstaje płytka nazębna. To jeszcze nie koniec! W ciągu kolejnych dni, tygodni i miesięcy płytka ulega uwapnieniu, tworząc kamień nazębny.
Szczoteczka nie wystarczy
Myjąc zęby, usuwamy płytkę i nie dopuszczamy do tworzenia kamienia. Tu pojawia się problem – nie robimy tego dokładnie, a osad się nawarstwia. Efekt? Pożółkłe zęby, recesja dziąseł i wysokie ryzyko próchnicy.
– Nawet jeśli myjemy zęby dwa razy dziennie, używamy odpowiedniej pasty i szczoteczki, często nie jest to wystarczające, by usunąć wszystkie osady, a w konsekwencji płytka narasta. Szczotkując zęby mocniej, uzyskujemy przeciwny efekt, bo uszkadzamy szkliwo. Tutaj właśnie doskonale sprawdza się higienizacja zębów, czyli zestaw zabiegów, które mają na celu usunięcie osadów z zębów, z przestrzeni między nimi, a także przynoszą dodatkowe korzyści, jak polerowanie, które zmniejsza przyczepność osadów do powierzchni szkliwa – wyjaśnia higienistka stomatologiczna Ewa Slabik z Dentim Clinic Medicover w Katowicach.
Na higienizację składają się przede wszystkim ultradźwiękowy skaling i piaskowanie. W tym zestawie znajdują się zabiegi uzupełniające, jak polerowanie i fluoryzacja.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS