A A+ A++

Wynik 4:1 w Białymstoku przed tygodniem sprawił, że dziennikarze w Holandii na rewanż Ajaksu z Jagiellonią patrzyli już z przymrużeniem oka. Bardziej interesowały ich transfery, w tym przyjście do Amsterdamu ważnego dla holenderskiej kadry napastnika Wouta Weghorsta, czy przełożony z powodu strajku policji “Klassiker” z Feyenoordem. Ale ten, który wiedząc o tym nastawieniu Holendrów, na około 2 godziny przed pierwszym gwizdkiem Włocha Maurizio Marianiego przybył pod Johan Cruyff Arenę, mógł być w szoku.

Zobacz wideo Wesley Sneijder wybrał! Lewandowski czy van Nistelrooy?

Czapki Marleya, Weghorst i komplet na trybunach. Ajax Amsterdam rozbił Jagiellonię Białystok

W czwartek, choć to przecież dzień roboczy, około godziny 17-18 pod obiektem było już mnóstwo kibiców w biało-czerwonych koszulkach amsterdamskiego klubu. Fani Ajaksu wykupili wszystkie bilety na mecz z mistrzem Polski, a poprzedzające godziny gromko spędzali w pubach, barach i restauracjach w okolicy stadionu 34-krotnego mistrza Holandii.

Pod stadionem można było znaleźć specjalne okolicznościowe szaliki związane z tym meczem, gadżety Ajaksu, a nawet czapki z “dredami” stylizowane na Boba Marleya, którego utwór “Three Little Birds”, jak co mecz, został odegrany w przerwie spotkania.

Najgłośniej było jednak i tak około 5. minuty, gdy na telebimie realizator pokazał nowy nabytek Ajaksu, wspomnianego już Wouta Weghorsta. Były napastnik Burnley i Manchesteru United został przywitany ogromną owacją oraz przyśpiewką znaną z meczów reprezentacji Holandii.

Na boisku, jako że Ajax nie grał meczu Eredivisie ani w miniony weekend, ani nie zagra go w najbliższą niedzielę z powodu przełożenia klasyku z Feyenoordem, trener Francesco Farioli dokonał tylko czterech zmian względem pierwszego spotkania w Białymstoku wymieniając całą ofensywę swojej drużyny. Ale jeśli ktoś myślałby, że było to obniżenie poziomu Ajaksu, to tylko dodajmy, że wśród tych “rezerwowych” znaleźli się między innymi reprezentanci Holandii z Euro 2024 – Steven Bergwijn oraz Brian Brobbey. 

W Jagiellonii przez kontuzję Sławomira Abramowicza doszło do debiutu bramkarza Maksymiliana Stryjka, z kolei na środku obrony nieoczekiwanie zamiast Adriana Diegueza czy Jetmira Halitiego zagrał Dusan Stojinović, który był partnerem Mateusza Skrzypczaka. 

Ale sam mecz był daleki od wyrównanego. Być może obawiając się jeszcze większego łomotu niż w Białymstoku, Jagiellonia zaczęła mocno wycofana, grając nawet piątką w obronie w niskim bloku, jako że w linię defensywy po prawej stronie wklejał się nominalny skrzydłowy Kristoffer Hansen. Ajax w ten sposób kompletnie zabrał mistrzom Polski piłkę. W 20. minucie według Flashscore’a statystyka posiadania piłki wynosiła 88-12 na korzyść gospodarzy. 

Sytuacji też Ajaksowi nie brakowało, ale naprawdę niezły debiut w zespole gości notował Stryjek, który bronił kolejne uderzenia Stevena Bergwijna (dwa), Bertranda Traore czy Kennetha Taylora. Jagiellonia w tym czasie oddała jeden strzał i to niecelny. 

Jeszcze przed przerwą Ajaksowi udało się mimo wszystko otworzyć wynik spotkania. W 43. minucie Kian Fitz-Jim odebrał piłkę Nene i po chwili w kontrataku dostał znakomite podanie od Stevena Bergwijna, by w sytuacji sam na sam uderzeniem do słupka pokonać Maksymilana Stryjka. 

Drugą część spotkania Jagiellonia rozpoczęła już bez Nene i Jesusa Imaza. Ale obraz gry się wcale nie zmienił, to wciąż Ajax był zdecydowanie bliżej drugiego gola niż Jaga otwarcia swojego dorobku. Gdy chodziło o uderzenia z około kilkunastu metrów, Stryjek świetnie bronił próby Bertranda Traore oraz Stevena Bergwijna, jednak Ajax w pewnym momencie zaczął wjeżdżać do bramki “Żółto-Czerwonych”. 

W 64. minucie po kapitalnej akcji zespołowej drużyny Francesco Fariolego Jordan Henderson wyłożył piłkę Kennethowi Taylorowi i ten skierował ją do pustej bramki. 

Trzynaście minut później obrońcy Jagi zdecydowanie zbyt łatwo przepuścili w szesnastkę Kennetha Taylora, który do gola dołożył asystę i po jego podaniu z bliska do siatki trafił Brian Brobbey, którego trafienie było przez kibiców Ajaksu świętowane jeszcze bardziej niż pozostałe. 

W Jagiellonii na uwagę zasługiwał już tylko debiut ledwie 16-letniego Oskara Pietuszewskiego, który na ostatnie 23 minuty wszedł na boisko za Darko Czurlinowa. 

Ajax Amsterdam ponownie pokonał Jagiellonię Białystok różnicą trzech goli i bardzo pewnie awansował do kolejnej fazy Ligi Europy, a mistrzom Polski pozostaje gra w Lidze Konferencji Europy, gdzie rywale powinni być zdecydowanie bardziej w zasięgu niż holenderski gigant. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOstra wymiana zdań między Matczakiem a Giertychem!
Następny artykułLiga Konferencji. W bólach i mękach Legia Warszawa awansowała do fazy ligowej