AgroUnia została zarejestrowana jako partia polityczna w połowie marca – przekazała “Rzeczpospolita”. Informację potwierdził w rozmowie z dziennikiem lider ugrupowania Michał Kołodziejczak. – Przechodzimy dynamicznie do rozbudowy – zapewnił.
W połowie lutego AgroUnia informowała, że Sąd Okręgowy w Warszawie kilkukrotnie kwestionował zebrane przez ugrupowanie podpisy o rejestrację partii. Ostatecznie proces zakończył się w połowie marca.
ZOBACZ: Warszawa. Zakończył się protest AgroUnii. Rolnicy się rozeszli, traktory zostały
– W Polsce brakuje partii autentycznie ludowej o profilu socjaldemokratycznym, która jest bliska ludziom i ich sprawom, partii silnych ludzi na trudne czasy, bo takie nadchodzą – mówił “Rzeczpospolitej” Michał Kołodziejczak. Zapewnił, że “wraz z kryzysem na Wschodzie polska polityka wchodzi w nowy etap”, a Agrounia “wkracza tam wraz z nią”.
AgroUnia. Protesty i program
AgroUnia zaczynała jako ruch rolniczy i organizacja. Kołodziejczak jest jej liderem i założycielem. W ubiegłym roku działacze ruchu zorganizowali szereg protestów przeciwko przepisom ich zdaniem uderzającym w rolników, a także m.in. rosnącym cenom nawozów. Protesty przyjmowały często formę blokad dróg krajowych czy linii kolejowych. AgroUnia organizowała także protesty w Warszawie jesienią 2020 roku przeciwko tzw. “Piątce dla zwierząt” – firmowanemu przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego projektowi ustawy, który, zdaniem protestujących, uderzał w interesy rolników i hodowców. W trakcie protestów w grudniu 2020 demonstranci rozsypywali na ulicach Warszawy płody rolne – m.in kapustę i ziemniaki, a także zwłoki zwierząt hodowlanych – świńskie łby.
W sierpniu ubiegłego roku Kołodziejczak informował, że został złożony wniosek o rejestrację partii politycznej pod tą nazwą; w grudniu natomiast odbyła się konferencja programowa. Wśród postulatów znalazły się: rozdrobnienie dostawców strategicznych, godne warunki pracy dla pracowników, znakowanie żywności flagą kraju pochodzenia, wyznaczenie maksymalnych marż dla warzyw, owoców i mięsa. AgroUnia proponuje również, aby w sklepach było 70 proc. polskich produktów i żeby podawać – oprócz ceny – także informację, ile pieniędzy dostanie rolnik.
bas/Rzeczpospolita/PAP
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS