A A+ A++

Jak do tego doszło


Wakacje Jasia u dziadków zamieniły się w koszmar. Niespodziewanie, duży pies zaatakował 9-letniego chłopca, powodując poważne obrażenia.

  • Ojciec chłopca wyjaśnia: “Syn miał otwartą ranę policzka (zerwany płat policzka ok. 4-5 cm) oraz okolicy skroniowo-żuchwowej, w tym urazy głowy.”

Rany były na tyle poważne, że chłopiec trafił do Szpitala Specjalistycznego w Pile.

Leczenie i problemy z informacjami

Lekarze z SOR-u skierowali chłopca na dalszą opiekę do lekarza rodzinnego w Warszawie. Niestety, rodzina napotyka poważne trudności związane z ustaleniem stanu zdrowia psa.

  • Krzysztof Wolański, ojciec chłopca: “Pilski Sanepid zlecił obserwację psa Powiatowemu Lekarzowi Weterynarii. Od kilku dni nie możemy otrzymać informacji, czy pies był szczepiony na wściekliznę i jakie są wyniki obserwacji. Od tego zależy dalsze leczenie.”

Brak reakcji służb

Rodzina zwróciła się o pomoc do redakcji, gdyż Powiatowy Lekarz Weterynarii nie udziela żadnych informacji. Policja również nie miała zgłoszenia dotyczącego tego incydentu.

  • Wojciech Zeszot z Komendy Powiatowej Policji w Pile: “Nie mamy takiego zgłoszenia w naszych systemach.”

Pomimo prób skontaktowania się z Powiatowym Lekarzem Weterynarii przez kilka dni, nie udało nam się z nim porozmawiać. Lekarz był albo na videokonferencji, albo na wyjeździe.


Prośba o pomoc

Rodzina Jasia apeluje o pomoc i wsparcie w tej trudnej sytuacji. Brak informacji o stanie zdrowia psa może prowadzić do bolesnych i niepotrzebnych procedur medycznych.

Advertisement

 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTe autobusy nie wyjadą w sobotę na ulice Krakowa. Winna pogoda
Następny artykułTajemnica śmierci “krzyczącej mumii”. Ustalenia naukowców