Agnieszka Dygant nie należy do osób, które szczególnie patrzą wstecz, za to trzeźwym okiem patrzą w przyszłość. Szczególnie teraz, kiedy jest pięćdziesięciolatką. W rozmowie z “Wysokimi Obcasami” nie tyle dokonała jakiegokolwiek podsumowania, co raczej przyznała dobitnie, że jest pogodzona z metryką i nie zamierza się ścigać z czasem. A tym bardziej na siłę odmładzać.
– Dobrze słyszeć, że ludzie, którzy mają piątkę z przodu, nie czują się zdyskwalifikowani. Ale wolałabym, żeby to było oczywiste. Żebyśmy fajnie żyli w średnim wieku, a nie tracili czas na zapewnianie innych, że tak właśnie jest – powiedziała w wywiadzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie kryła też, że będąc aktorką tym bardziej czuje presję wieku, choć przyznała, że nie może narzekać na to, że brakowało jej w ostatnim czasie wyrazistych, wiodących ról. Na przyszłość jednak spogląda z dystansem.
– Pracuję nad tym, aby wiek nie był moim kompleksem. Z czasem może być trudniej, bo moja perspektywa się zmieni – dodała.
Wychodząc z nieprzypadkowego punktu, jakim jest przekroczenie pięćdziesiątych urodzin, wyznała też, jak widzi swoją dojrzałość i do jakich wniosków ją doprowadziła.
– Ja bym chciała, żeby mi było ze sobą dobrze i żebym nie musiała robić nic wbrew sobie. Mniej niż samo starzenie się, którego przecież doświadczam, irytuje mnie to, że muszę udowadniać, że ono nie istnieje. Nie mogę o nim swobodnie mówić, bo to jest tabu. Tak jak menopauza – to nie jest trendy mieć menopauzę, więc udajemy, że jej nie mamy. Gdy się źle czuję, to się po prostu źle czuję. Może to nie jest związane z upływem czasu. A może właśnie jest. Bo w końcu mam 50 lat i mam prawo mieć mniej siły niż kiedyś. Bo pewne rzeczy się zmieniają. 30-latce nikt nie każe udowadniać, że ma 20 lat, więc czemu ja mam udawać młodszą? – mówiła na łamach “Wysokich Obcasów”.
– Mój świat starzeje się razem ze mną. Moi bliscy też nie stoją w miejscu i też nie mają gładkich pyszczków. A ja dalej ich lubię. I akceptuję. (…) Na pewno popełniłam jakieś błędy. Pewne sytuacje mogłam lepiej rozegrać – być mniej naiwna albo mniej zasadnicza. Ale w gruncie rzeczy nie umiem sobie wyobrazić inaczej swojego życia. Nigdy tego nie próbowałam. Chyba je po prostu lubię takie, jakie jest – podsumowała.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS