Kamil Semeniuk w wywiadzie dla Sary Kalisz z serwisu tvpsport.pl przyznał, że jego Sir Susa Vim Perugia jest w tym sezonie mocna i wygrywa w dobrym stylu. Ostatnio w meczu przeciwko Yuasa Battery Grottazzolina zespół Semeniuka rozbił rywali do 8 m – W meczu z Yuasa Battery Grottazzolina wyszliśmy na pierwszy set i nie patrzyliśmy na to, kto stoi po drugiej stronie boiska. Graliśmy to, co potrafimy najlepiej i efekt był taki, że wygraliśmy ten set do ośmiu.
Zespół z Perugii rozbił Yuasa Battery Grottazzolina, ale już musi zostawić za sobą ten mecz i szykować się do starcia w europejskich pucharach. Kibice zespołu Kamila Semeniuka z pewnością chętnie zobaczyliby wszystkie możliwe trofea tego sezonu w klubowej gablocie.
Semeniuk nie czuje presji
Polski przyjmujący przyznał, że w tym sezonie nie czuje presji. Mimo, że poprzednie rozgrywki to dla Perugii w zasadzie źródło samych sukcesów, to siatkarz nie czuje ciśnienia wywieranego na drużynę, żeby powtórzyć te wyniki. – Bardziej dała mi się ona we znaki, kiedy przechodziłem do drużyny z Perugii z Kędzierzyna-Koźla. Sam sobie też ją narzucałem – że muszę stać się liderem we włoskiej ekipie, bo wcześniej wygrałem Ligę Mistrzów – powiedział Semeniuk.
Reprezentant Polski podkreśla, że wyniki, które osiąga jego zespół są możliwe głównie dzięki równemu składowi, w którym nie tylko pierwsza szóstka jest mocna, ale także zmiennicy. To sprawia, że klub może stawiać sobie wysokie cele. W Lidze Mistrzów planem minimum jest awans do Final Four tych rozgrywek.
Wróci do Polski? Nie wyklucza, ale chyba jeszcze nie teraz…
Ostatnio na meczach Perugii pojawił się manager Semeniuka, co od razu dało impuls włoskiej prasie do plotek o przyszłości siatkarza. Dziennikarka TVP Sport wprost zapytała Semeniuka, czy to oznacza, że rozważa powrót do PlusLigi. – We Włoszech jest mi naprawdę dobrze. Kiedy jest reprezentacja i wracam na lato do Polski, bardzo fajnie jest być wśród Polaków, słyszeć nasz język. Jest zdecydowanie bardziej komfortowo również ze względu na to, że rodzina jest na miejscu. Mój trzyletni kontrakt w Sir Susa Vim Perugia kończy się po tym sezonie. Decyzje o przyszłości nie są jednak jeszcze podjęte.
Kiedy Semeniuk odchodził z ZAKSY powiedział, że jeżeli wróci do kraju, to tylko swojej byłej drużyny. Teraz jednak potwierdza, że nie wyklucza podpisania kontraktu z innym polskim klubem. Tłumaczy to zmianami w kędzierzyńskiej ekipie. – Tamte słowa kierowałem do ludzi, których już nie ma w ZAKSIE. Sytuacja jest inna. Nie zamykałbym się więc na grę w Polsce – zakończył Semeniuk
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS