Jeszcze przed wylotem do Kataru selekcjoner Czesław Michniewicz zapowiadał, że Kamil Grosicki pełnił będzie w kadrze rolę dublera. Nikt nie był zatem zdziwiony faktem, że 34-letni pomocnik nie pojawia się w wyjściowej jedenastce “Biało-Czerwonych”.
Pytania i wątpliwości zaczęły się pojawiać, gdy okazało się, że w fazie grupowej szef kadry nie skorzystał z doświadczonego zawodnika w ogóle.
– Jestem wręcz pewien tego, że Grosicki dostanie szansę w meczu z Francją. Natomiast nie wiem, w którym momencie to się stanie i jak to widzi trener. Czasami pewne rzeczy wyczuwałem i uważam, że ten chłopak powinien dostać szansę i na nią zasługuje – oznajmił dzień przed meczem 1/8 finału Daniel Kaniewski, agent “Grosika”, w rozmowie z Radiem Dla Ciebie.
Agent Grosickiego: Ten trener myśli, że zawsze ma rację
Jak się okazało, miał rację. Grosicki w sobotę pojawił się na murawie, tyle że… dopiero w 87. minucie, gdy obrońcy tytułu mistrzowskiego prowadzili już 3-0.
Mimo to dynamiczny skrzydłowy napsuł rywalom sporo krwi. Popisał się trzema centrami w pole karne, za każdym razem generując w ten sposób zagrożenie.
Po ostatnim dośrodkowaniu arbiter podyktował dla polskiego zespołu “jedenastkę”, zamienioną ostatecznie przez Roberta Lewandowskiego na gola.
“A nie mówiłem, tylko szkoda, że ten trener myśli, że ma zawsze rację, a jednak nie… tylko dlaczego zwlekał jak była szansa i były okazje ku temu, aby zrobić więcej w tym meczu…szkoda” – napisał Kaniewski na Twiterze krótko po końcowym gwizdku.
Relacje live ze wszystkich spotkań MŚ 2022 zawsze w Interia Sport.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS