A A+ A++

W wieku piętnastu lat Zosia Promińska zaczęła pracę w modelingu. Chodziła na pokazach największych projektantów: Marca Jacobsa, Fendi, Vivienne Westwod, Giorgia Armaniego. Była na zdjęciach w „Vogue”, „Elle”, „Vanity Fair”.

W wieku trzydziestu jeden lat została fotografką. Robi sesje zdjęciowe modelkom i stara się pamiętać, jak sama się czuła, kiedy pozowała. Chce być miła dla tych nastolatek, które przychodzą do pracy z dorosłymi i są traktowane jak dorosłe, ale ze wszystkich w zespole najmniej ważne. Wśród jej projektów jest „Waiting room” („Poczekalnia”) – seria zdjęć trzynastolatków i dzieci nieznacznie starszych, które podpisały już kontrakty z agencjami mody, ale nie jeżdżą jeszcze do pracy za granicą, bo czekają, aż skończą szesnaście lat, czyli osiągną wiek, w którym w najważniejszych pod względem mody krajach europejskich i w Ameryce można zacząć pracę w modelingu.

Na zdjęciach wysokie, szczupłe, wystrojone w widowiskowe kreacje od najważniejszych polskich projektantów dzieci pozują w swoich pokojach, przy biurku z rozłożonymi zeszytami, przy koszach z pluszakami, na kanapie nakrytej kocem w wielkie koty. Jeszcze dzieci, ale już z głowami w świecie „beauty”, który się o nie upomni. Za duzi na swoje pokoje, ale jeszcze zbyt mali na wybiegi.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOgłoszenie o konsultacjach społecznych w sprawie współpracy z organizacjami pozarządowymi w 2023 roku
Następny artykułNarasta konflikt w klubie Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Oleśnicy