A A+ A++

– W Afganistanie było pięcioro obywateli polskich; ostatnia dwójka – dwóch obywateli polskich właśnie wyleciała z Kabulu w kierunku Uzbekistanu. Na tym etapie nie ma w Afganistanie już więcej obywateli RP, o których my byśmy wiedzieli – poinformował w czwartek wiceszef MSZ Marcin Przydacz.

Przydacz podczas briefingu przed siedzibą MSZ mówił o sprowadzaniu do kraju obywateli polskich z Afganistanu, a także pomocy dla mieszkańców, którzy współpracowali z polskim kontyngentem.

– W Afganistanie było pięciu obywateli polskich. Ta ostatnia dwójka – dwóch obywateli polskich – właśnie w tym momencie wyleciała z Kabulu w kierunku Uzbekistanu. Mamy nadzieję, że w perspektywie następnych godzin bezpiecznie dotrą do Polski – mówił wiceszef MSZ.

Jak dodał, “na tym etapie nie ma już więcej obywateli Rzeczypospolitej, o których my wiedzielibyśmy, co nie oznacza, że w perspektywie następnych kilku minut, godzin czy dni takich informacji nie poweźmiemy”.

ZOBACZ: Ewakuacja z Afganistanu. W Warszawie wylądował kolejny samolot

W środę późnym wieczorem samolot z ewakuowanymi z Kabulu z Polakami i polskimi współpracownikami oraz ich rodzinami na pokładzie wylądował na lotnisku w Warszawie. Boeing Dreamliner 787 wystartował z międzynarodowego portu lotniczego Nawoi w Uzbekistanie, gdzie zostały wcześniej przetransportowane wojskową maszyną osoby ewakuowane z Kabulu. 

Jak informował wcześniej w środę wiceszef MSZ Marcin Przydacz, blisko 50 osób ewakuowanych wojskowym samolotem z Kabulu jest pod opieką konsula w Uzbekistanie, a do Polski zabierze ich samolot cywilny.

Afganistan. Ewakuowano 80 osób

Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz, sprecyzował w Polskim Radiu 24, że nie chodzi o 50 osób, a blisko 80. Wyjaśnił, że poprzednie informacje o ewakuowanych przekazywano w środę w południe.

– To były informacje po wylądowaniu w Uzbekistanie pierwszego samolotu z ewakuowanymi osobami. I w istocie pierwszy przywiózł blisko 50 osób do Uzbekistanu z Kabulu – wyjaśnił. Dodał, że w środę udało się wykonać jeszcze jeden lot.

– I w sumie wczoraj (w środę) do Warszawy przyleciało blisko 80 osób ewakuowanych z Kabulu. Niestety te dwa loty wykonaliśmy do Kabulu ze względu na to, że sytuacja się tam bardzo się zaostrzyła, były strzały i również działania dość niebezpieczne – relacjonował. Według niego strona amerykańska, która odpowiada za lotnisko w Kabulu, podjęła taką decyzję, że “już nie było zgody na kolejne lądowanie”.

– Mamy kolejną grupę, która jest przygotowana – powiedział. Wyraził przekonanie, że w czwartek uda się kolejne osoby ewakuować.

Czytaj też: Afganistan: Chaos na lotnisku w Kabulu. Matki porzucają dzieci, talibowie biją ewakuowanych

Sytuacja w Afganistanie “bardzo dynamiczna”

Wiceminister obrony przypomniał, że już w czerwcu polskie służby ewakuowały z Afganistanu osoby, które tego wtedy oczekiwały. – My, jako Rzeczypospolita Polska wszystkich tych, którzy współpracowali z naszymi kontrahentami, z naszymi misjami dyplomatycznymi ewakuowaliśmy praktycznie do końca czerwca, bo ostatnia rodzina z Afganistanu, która chciała wyjechać jeszcze w czerwcu, została ewakuowana 27 lub 28 czerwca – podkreślił.

ZOBACZ: Prezydent Andrzej Duda podpisał postanowienie o wysłaniu wojska do Afganistanu

– Dziś są ewakuowani ci, którzy takiego akcesu nie wyrażali jeszcze kilka miesięcy temu, czy kilka tygodni temu. Niestety ta bardzo dynamiczna sytuacja w Afganistanie, która bardzo szybko się zmieniała, spowodowała, że tych osób do nas się sporo zwracało (o ewakuację) – dodał.

“Wspieramy inne instytucje”

Skurkiewicz zwrócił uwagę, że w samolocie LOT-u Boeing Dreamliner 787, który z Uzbekistanu przyleciał w środę wieczorem do Warszawy, “były również osoby, które reprezentowały inne nacje, chociażby bodajże były osoby z Niemiec, czy też z Holandii”. – Więc my, zgodnie z poleceniem pana premiera (Mateusza Morawieckiego) bardzo mocno wspieramy również inne instytucje, czy to NATO-wskie, czy unijne, czy między innymi Międzynarodowy Komitet Olimpijski, bo taka prośba z tej strony była artykułowana – podkreślił.

Jak zapewnił, “wszystkie osoby, które się do nas zwracają, i które oczywiście będziemy mogli po pierwsze zweryfikować pozytywnie, po drugie one dotrą na lo … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Odkrycie towarzyskie Jarka”. Fałszywa notka o Przyłębskiej na Wikipedii
Następny artykułPrzyjdź na piknik i wesprzyj hospicjum