Jawid codziennie wsiada rano na stacji w Bielsku-Białej do pociągu i jedzie do Tychów. Prowadzi tam budkę z kebabem. Wraca w środku nocy.
W Bielsku-Białej mieszka kilka rodzin, które zostały ewakuowane z Afganistanu po tym, jak władzę przejęli tam talibowie. Zimą przyjechali tutaj Jawid i Kamila oraz dzieciaki: Wais (18 lat), Quais (17), Ilyas (15), Brishna (13), Mirwais (10) i 3-letni Mobashir. Do ośrodka dla uchodźców w Bezwoli po rodzinę Jawida pojechali dwaj wolontariusze, Jarosław i Adrian.
Afgańczycy zmieścili się razem z bagażami do dwóch busów. Rzeczy przywieźli do Bielska-Białej niewiele, w sierpniu z Afganistanu ewakuowali ich nasi żołnierze, uciekali przed talibami tak jak stali, niewiele zdążyli ze sobą zabrać. Na kilka miesięcy schronienia udzielili im bielscy ewangelicy. Z okien mieszkania rodzina widziała jedyny w Polsce pomnik Marcina Lutra. Teraz razem z inną dużą afgańską rodziną wynajmuje dom na obrzeżach Bielska-Białej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS