Jak donosi portal Onet, od początku 2020 r. wydział ds. wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie prowadził szeroko zakrojone śledztwo ws. obuwia, użytkowanego przez Wojsko Polskie.
Prokuratura ustaliła, że stosowano tańszy zamiennik
Sprawa dotyczyła przede wszystkim tzw. trzewików zimowych. Wszystko zaczęło się od skarg, które zaczęły napływały do dowódców od żołnierzy. Relacjonowali oni, że służbowe buty nie zapewniają ochrony przed zimnem oraz nie są wodoszczelne.
Tymczasem tego typu problemy w ogóle nie powinny mieć miejsca. Kupowane w przetargach buty dla Wojska Polskiego muszą spełniać ściśle określone wymagania. Zgodnie ze specyfikacją dotyczącą obuwia zimowego, do jego produkcji powinna zostać użyta włóknina thinsulate.
To certyfikowany i jak nietrudno domyślić się dość drogi materiał. Z ustaleń prokuratury wynika, że firma Demar – jeden z największych dostawców obuwia dla naszych żołnierzy – miała stosować dużo tańszy zamiennik, który nie posiada wspomnianych właściwości.
Wielomilionowe zabezpieczenie na poczet ewentualnych kar
Właściciel firmy Demar Marek D. został zatrzymany w ubiegłym roku. Prokuratura postawiła mu zarzut doprowadzenia Skarbu Państwa reprezentowanego przez 2. Regionalną Bazę Logistyczną w Warszawie oraz 3. Regionalną Bazę Logistyczną w Krakowie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielkiej wartości. Chodzi o kwotę blisko 68 mln zł.
Wobec Marka D. zastosowano dozór policyjny, a na poczet ewentualnych, przyszłych kar skonfiskowano jego majątek o wartości 17 mln zł. Ponadto, ustanowiono zarząd przymusowy nad firmą Demar, której wartość została oszacowana na ok. 30 mln zł.
Markowi D. grozi do 10 więzienia
W tym tygodniu prokuratura zakończyła śledztwo w tej sprawie i skierowała akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Warszawie. Oprócz Marka D., na ławie oskarżonych zasiądzie również kilku współpracujących z nim wojskowych. Właścicielowi firmy Demar grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Warto dodać, że w 2021 r. Tygodnik Podhalański zwrócił się do kierownictwa oraz właściciela firmy Demar o komentarz ws. toczącego się postępowania. Rozmówcy tygodnika zapewniali wówczas, że nie ma mowy o żadnym przestępstwie. Tłumaczyli, że do produkcji obuwia był używany ten sam materiał, którego wymagało wojsko, jednak pochodził on od innego producenta.
Czytaj też:
Mistrzowi świata groziło dożywocie. Został oczyszczony z zarzutów
Czytaj też:
Afera „imprezowa” w Wielkiej Brytanii. Sensacyjne wieści ws. wydarzeń sprzed pogrzebu księcia Filipa
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS