Prof. Ireneusz Krzemiński, znany i wyjątkowo radykalny przeciwnik rządów PiS, wzniósł się na wyżyny! Jednak nie naukowej analizy, lecz śmieszności. „Trudno nie mieć podejrzeń, że to, co wydarzyło się z dystrybucją szczepionek na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, i zaszczepienie kilkunastu aktorów, którzy zgodzili się wystąpić w akcji promującej szczepienia, było ukartowane. Nie można wykluczyć działania służb, które tak zamotały całą sprawę, że wykreowano z niej aferę” — stwierdził profesor w wywiadzie dla „Newsweeka”. „Brał pan pod uwagę ingerencję UFO?!” — pytają rozbawieni komentatorzy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Elita? Były górnik kopalni Wujek o spotkaniu z prof. Krzemińskim: „Krzyczał do mnie: „Żebyś zdechł, ty kreaturo”
CZYTAJ TAKŻE: Co za pogarda! Prof. Krzemiński obraża wyborców PiS: Ogłupienie działa. Nie dość, że mają dodatkowe pieniądze, to jeszcze oglądają TVP
„Gdzie my żyjemy?” – to pytanie padło na początku rozmowy „Newsweeka” z prof. Ireneuszem Krzemińskim. Czy tak filozoficzno-polityczne pytanie otworzyło dogłębną analizę socjologa? Nic bardziej mylnego. Pojawiła się jedynie… teoria spiskowa o szczepieniach celebrytów poza kolejnością.
W kraju od pięciu lat rządzonym przez pisowską bandę, która w sytuacji, gdy wszystko zaczyna się walić, funduje obywatelom falę hejtu. Biorąc pod uwagę nieporadność działań tego rządu, trudno nie mieć podejrzeń, że to, co wydarzyło się z dystrybucją szczepionek na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, i zaszczepienie kilkunastu aktorów, którzy zgodzili się wystąpić w akcji promującej szczepienia, było ukartowane
— stwierdził (najwyraźniej całkowicie poważnie) prof. Krzemiński.
Nie można wykluczyć działania służb, które tak zamotały całą sprawę, że wykreowano z niej aferę
— dodał.
Instytucjonalną i moralną zbrodnię, przy czym większy atak jest na tych, którzy rzekomo „niemoralnie” te szczepionki pobrali, niż na tych, którzy „niemoralnie” te szczepionki im zaproponowali. To obłęd. Więc pytam, gdzie ja żyję? Prawdę mówiąc, poczułem się, jakbyśmy wrócili do walącego się komunizmu!
— powiedział socjolog, wchodząc kolejny już raz na poziom niewyobrażalnie wysokiej histerii.
PiS zachowuje się dokładnie tak samo, jak tamta władza. Gdy coś nie działa, albo działa źle, nie szuka dobrych rozwiązań, tylko szuka wroga. Klasowego, partyjnego, wroga narodu i uruchamia wobec niego machinę nienawiści
— oskarżał dalej.
Afera szczepionkowa to dla mnie wstrząsający przykład tego, jak wielu dało się nabrać na manipulację władzy
— ocenił naukowiec (sic!).
Można zrozumieć szok po aferze ze szczepieniami celebrytów, czy nawet próbę obrony swoich znajomych artystów, ale takie spiskowe teorie mogą wzbudzić co najwyżej uśmiech politowania.
Dramaty prof. Krzemińskiego potęguje jego rozczarowanie opozycją, która najwyraźniej nie jest tak radykalna, jak życzyłby sobie to naukowiec. Dostało się chociażby Janowi Śpiewakowi. Krzemiński stwierdził bowiem, że jako ojciec chrzestny mógł nazwać go „głupkiem” i oskarżył, że daje się manipulować politycznie.
Podejrzewam, że gdyby zaszczepienie zostali inni aktorzy, osoby będąc lizusami PiS, to nie byłoby afery
— powiedział. To dopiero ekspert! Byłoby właśnie odwrotnie…
Wspomniał też w wywiadzie o groźbach pod adresem Jandy
Ona jest symbolem oporu wobec tego rządu i podobnie jak zaszczepionych aktorów jest zaangażowana w różne działania rozmijającego się z obrzydliwym zamachem na demokrację, którego dopuszcza się PiS. Janda jest twarzą niezgody naszej strony. Dlatego jeśli ktoś daje się nabierać tej władzy, ulega jej podpuchom, to jest głupcem
— stwierdził. Tylko wśród zaszczepionych poza kolejnością byli także biznesmeni i szefowie z TVN. Ich także prof. Krzemiński ceni jako „symbole oporu wobec rządu”?
Prof. Krzemiński, dalej wylewając z siebie żółć, ponownie oskarżał PiS o podobieństwo do komunizmu, o sianie strachu i nienawiści. Oberwało się również Rafałowi Trzaskowskiemu i biskupom, którzy – w mniemaniu socjologa – boją się przeciwstawić ojcu Tadeuszowi Rydzykowi.
Nadzieję daje to, co wydarzyło się jesienią ubiegłego roku, protesty po wyroku upartyjnionego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Ten gniew jest teraz w hibernacji, bo ludzie nie mogą miesiącami chodzić od Mławy do Warszawy, ale uczestnicy protestów już swoje wiedzą. Wielki potencjał sprzeciwu (…) został uruchomiony. Na razie nie ma polityka, który potrafiłby się do tego odwołać, ale wierzę, że pojawią się nowi bohaterowie polityczni, nowy Wałęsa, nowa Walentynowicz, nowy KOR, nowy Michnik, bo on także jest konieczny
— mówił.
Czy takie nadzieje wiązałby z Szymonem Hołownią. Otóż nie. Socjolog nazwał go „naburmuszonym jak Stankiewicz [chodzi o Andrzeja Stankiewicza, publicystę Onet.pl – red.] i kierowanym przez partyjnych macherów oraz specjalistów od PR”.
Obecna hibernacja to czas na intelektualne i emocjonalne przepracowanie gniewu, który dał o sobie znać
— spuentował.
Spiskowe teorie prof. Krzemińskiego wzbudziły rozbawienie wśród komentatorów na Twitterze. Głos zabrał m.in. wspomniany już chrześniak socjologa – Jan Śpiewak.
Melduje wykonanie zadania
Głęboka analiza socjologiczna. Profesorska.
Jest nagranie, na którym widać profesora mówiącego te słowa.
O losie, co tu się wydarzyło 😀 sam nie wiem, co lepsze: pytanie czy odpowiedź
Czyli jednak prowokacja służb. Koronkowa robota
Jakbym czytała płaskoziemców. „Jesteście zmanipulowani, wszystko spisek.”
Brał pan pod uwagę ingerencję UFO?! Ewentualnie grupy szamanów z Zanzibaru?! Proszę o poważną odpiwiedź!
Tego jeszcze nie grali!
kpc/”Newsweek”/Twitter
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS