A A+ A++

Mirosław Stasiak, biznesmen skazany w aferze korupcyjnej, znalazł się na pokładzie samolotu PZPN lecącego do Mołdawii. Jako pierwszy podał tę informację portal Wirtualna Polska. Przypomnijmy, że w rozegranym 20 czerwca meczu eliminacyjnym do Euro 2024, nasi piłkarze zostali pokonani przez Mołdawię 3:2.

W odpowiedzi na tekst WP, PZPN wydał po kilku dniach oświadczenie. “W nawiązaniu do publikacji na temat uczestników wyjazdu do Kiszyniowa na mecz reprezentacji Polski z Mołdawią, informujemy, że za każdym razem przekazujemy naszym partnerom biznesowym określoną pulę miejsc. Mirosław Stasiak był uczestnikiem wyjazdu na zaproszenie jednego z partnerów (ze względu na zasady poufności, nie możemy informować, którego z nich)” – czytamy. To oburzyło sponsorów m.in. In Post, Orlen oraz Leroy Merlin – którzy stanowczo odcięli się od Stasiaka. Firma Tarczyński zapowiedziała zakończenie współpracy.

Sprawa się wyjaśniła

Wiadomo, z czyjego zaproszenia skorzystał skorumpowany działacz. To firma Polskie Media Ubezpieczeniowe (Inszury.pl, czyli internetowa porównywarka ubezpieczeń). “W związku z tym, iż do tej pory nie sprawdzaliśmy osób towarzyszących naszym zaproszonym gościom, po weryfikacji listy uczestników do których trafiły przyznane nam zaproszenia na mecz reprezentacji Polski w Mołdawii, ustaliliśmy iż Pan Mirosław Stasiak był jednym z odbiorców wydarzenia korzystających z naszej puli pakietów wyjazdowych jako osoba towarzysząca” – wskazano w oświadczeniu.

twitter

Głos zabrał też prezes PZPN Cezary Kulesza. “W ostatnich dniach w przestrzeni medialnej ukazały się informacje dotyczące dołączenia do oficjalnej delegacji PZPN na mecz reprezentacji Polski z Mołdawią pana Mirosława Stasiaka. W związku z przeszłością pana M. Stasiaka wywołało to olbrzymie kontrowersje. W ramach reakcji opublikowaliśmy oficjalny komunikat wyjaśniający, że na listę wyjazdową pana Mirosława Stasiaka wpisał jeden z naszych Partnerów. Zdecydowaliśmy się na lojalność wobec tego Partnera i podjęliśmy decyzję o nieujawnianiu jego danych. Dziś firma Inszury.pl opublikowała jednak komunikat, w którym wzięła odpowiedzialność za zaistniałą sytuację. W tych okolicznościach możemy potwierdzić, że to właśnie ta firma wpisała na listę gości pana M. Stasiaka. Niestety, w naszym wczorajszym komunikacie znalazły się stwierdzenia mogące sugerować, że w sprawę zamieszani są Sponsorzy reprezentacji Polski. W związku z tym z całego serca pragnę przeprosić wszystkie firmy współpracujące z PZPN i reprezentacją Polski za negatywne emocje i bezpodstawne podejrzenia, jakie mogły paść w związku z całą sytuacją, a także wszystkich kibiców naszej kadry. Jednocześnie podkreślam, że takie zdarzenie nigdy nie powinno mieć miejsca i jako prezes PZPN pragnę stanowczo zadeklarować, że podjęliśmy już stosowne działania, aby uniknąć ich w przyszłości” – zapewnia związkowiec.

Czytaj też:
Kulesza: Największą karą dla naszych piłkarzy jest wstyd

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułКабмін призначив Івана Вигівського головою Національної поліції України
Następny artykułByły reprezentant namawia Zielińskiego na transfer. “Tej oferty nie można odrzucić”