A A+ A++
Afera respiratorowa. Prokuratura umorzyła śledztwo
fot. Andrzej Hulimka / / FORUM

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie zakupu respiratorów przez przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia – poinformował polityk Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba. Potwierdziła to też rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Jak uargumentowała prokuratura, „czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego”.  

Złożymy zażalenie na decyzję prokuratury, a być może także subsydiarny akt oskarżenia w sprawie afery respiratorowej – zapowiedzieli w poniedziałek posłowie KO Dariusz Joński i Michał Szczerba.

Posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba zorganizowali w poniedziałek konferencję prasową w związku z decyzją Prokuratury Okręgowej w Warszawie o umorzeniu postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych – ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego i jego zastępcy Janusza Cieszyńskiego przy okazji zakupu respiratorów wiosną 2020 roku. Jak poinformowali posłowie, prokuratura uznała, że w tej nie ma “znamion czynu zabronionego”.

Szczerba przypomniał, że w styczniu br. wicepremier Jarosław Kaczyński uznał, że przy okazji zakupu respiratorów nie było przestępstwa. Jak dodał, stanowisko prokuratury to “kalka w kalkę przepisane stanowisko Jarosława Kaczyńskiego“. “O winie i karze nie decyduje prokuratura, ale prezes partii” – zauważył Joński.

Jak dodał, na razie posłowie nie otrzymali postanowienia w tej sprawie. Zapowiedział, że gdy je otrzymają, zamierzają złożyć zażalenie. “Pytanie jest takie, czy prokuratura naprawdę akceptuje to złodziejstwo, które miało miejsce w czasie pandemii w MZ” – mówił Joński. “Nie może być na to zgody” – dodał poseł.

“Tej sprawy nie odpuścimy” – zapowiedział Szczerba. Podkreślił, że prawo złamano nie tylko przy okazji zakupu niekompletnych respiratorów, ale także przy naliczeniu niewłaściwej stawki VAT. Stawka na sprzęt medyczny wynosi 8 proc., a w tym przypadku była stawka zero – dodał poseł.

Zapowiedział, że po otrzymaniu postanowienia przejrzą całe dokumenty śledztwa. “Złożymy zażalenie na decyzję prokuratury i być może subsydiarny akt oskarżenia” – podkreślił Szczerba. Dodał, że z Jońskim będą starali się postawić przed sądem Łukasza Szumowskiego i Janusza Cieszyńskiego i wykazać ich winę. “Ta sprawa nie zostanie przez nas zapomniana” – mówił.

“Jeśli prokuratura uważa, że problemu nie ma, zamienimy się w prokuratorów i sami złożymy akt oskarżenia” – dodał Joński. Przypomniał, że cały czas domagają się komisji śledczej, która przebadałaby wydatkowanie publicznych pieniędzy w czasie pandemii.

W połowie czerwca 2020 roku Joński i Szczerba złożyli w prokuraturze zawiadomienie o możliwości narażenia przez ówczesnego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego Skarbu Państwa na straty w związku z zakupem respiratorów. Był to efekt kontroli poselskiej w Ministerstwie Zdrowia, którą podjęli po ujawnieniu kontrowersji związanych z zakupem sprzętu medycznego przez resort w trakcie epidemii COVID-19. Do Polski trafiło 200 respiratorów z przedpłaconych 1241 sztuk. Posłowie przekonywali, że na koncie resortu brakowało 70 mln zł z przedpłaty, która powinna być zwrócona od czterech miesięcy. Potem składali kolejne zawiadomienia w innych sprawach, związanych z zakupami covidowymi i organizacją szpitali tymczasowych.

Subsydiarny akt oskarżenia może wnieść strona pokrzywdzona w danej sprawie, jeśli prokuratura w kolejnych instancjach podejmie decyzje o umorzeniu postępowania.  

Stanowisko proukratury

Zakup maseczek ochronnych od prywatnego oferenta odbył się zgodnie z procedurą i wybrano ofertę najkorzystniejszą cenowo. Nie doszło do przekroczenia uprawnień czy niedopełnienia obowiązków w Ministerstwie Zdrowia, dlatego prokuratura w tym zakresie umorzyła postępowanie – przekazała PAP prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

“Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, który prowadzili zakupy sprzętu ochronnego w związku z epidemią wirusa SARS-CoV-2, a także w sprawie podejrzenia nadużycia zaufania w obrocie gospodarczym. Pozostałe wątki , m.in. dotyczące doprowadzenia Ministerstwa Zdrowia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w związku z zakupem maseczek, podrobienia dokumentacji w postaci certyfikatów są przedmiotem odrębnego postępowania, które jest kontynuowane” – przekazała w poniedziałek prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Skrzyniarz wyjaśniła, że z poczynionych dotychczas ustaleń wynika, że “zakup maseczek ochronnych od prywatnego oferenta odbył się zgodnie z procedurą wynikającą z rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 20 marca 2020 r.” oraz zgodnie z tzw. ustawą covidową. “Na podstawie przedstawionych przez oferenta dokumentów w sposób prawidłowy oceniono jego ofertę za najkorzystniejszą cenowo. Urzędnicy podjęli negocjacje cenowe, które zakończyły się znacznym obniżeniem ceny jednostkowej” – podała rzeczniczka prokuratury.

W toku postępowania przeanalizowano także zakupione przez Ministerstwo Zdrowia respiratory. “Wykazano zgodność procedury z ustawą dotyczącą zwalczania epidemii koronawirusa i zaleceniami Komisji Europejskiej. W momencie podpisania umowy nie istniały żadne okoliczności, które podważały zaufanie do oferenta albo wskazywały, że nie będzie on w stanie wywiązać się z umowy. Z chwilą powzięcia informacji, że oferent dostarczył ostatecznie zaledwie 200 sztuk respiratorów z zamówionych 1241, ministerstwo odstąpiło od umowy i podjęło działania mające na celu odzyskanie należnych kwot” – wyjaśniła prok. Skrzyniarz.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie podała również, że nie znaleziono potwierdzenia dla zarzutu zakupu przez urzędników testów na koronawirusa po cenie wyższej od rzekomo najtańszych na rynku. “Z ustaleń i raportu giełdowego wynika, że testy produkowane przez firmę Biomaxima SA nie były dostępne w sprzedaży w lutym i marcu 2020 r., gdy zakupów dokonywało Ministerstwo Zdrowia. Pojawiły się na rynku dopiero miesiąc później” – podała prok. Skrzyniarz.

W związku z tymi ustaleniami nie stwierdzono wypełnienia znamion przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia podczas przeprowadzania “procedury zakupu deficytowego sprzętu ochronnego w czasie rozprzestrzeniającej się pandemii”.

“Prokuratura nie stwierdziła również przestępstwa przekroczenia uprawnień funkcjonariuszy publicznych KPRM w związku z poleceniem Prezesa Rady Ministrów wydanym na podstawie ustawy covidowej dotyczącym zakupu środków ochrony przez spółkę KGHM Polska Miedź S.A. Nie dopatrzono się również przestępstwa niegospodarności popełnionego przez zarząd spółki. Zakupione maski ochronne były dopuszczone do użycia na terenie Unii Europejskiej rozporządzeniem Komisji Europejskiej i Uchwałą Rady Ministrów. Część z nich miało certyfikaty chińskie, jednak opinia zagranicznego instytutu potwierdziła kompatybilność ich właściwości z maskami w certyfikacji amerykańskiej. W związku z całkowitym rozliczeniem zapłaty spółka KGHM Polska Miedź S.A. nie poniosła żadnej szkody, a zatem nie doszło do popełnienia przestępstwa” – podała prok. Skrzyniarz.

Afera respiratorowa – o co tu chodzi

Wiosną 2020 roku Ministerstwo Zdrowia podpisało umowę ze spółką E&K. Firma, która miała dostarczyć 1 241 respiratorów, nie wywiązała się jednak ze zobowiązań – dostarczyła jedynie 200 sztuk, mimo że rząd wcześniej wpłacił jej 154 miliony złotych zaliczki (cała umowa opiewała na 200 mln zł).

W związku z niedotrzymaniem terminu dostaw sprzętu, który miał trafić do MZ w kwietniu i w maju ub.r., resort zdrowia odstąpił od umowy i otrzymał zwrot przedpłaconych pieniędzy w kwocie ponad 14 mln euro. Na firmę nałożono też kary umowne w wysokości 10 proc. wartości niezrealizowanego zamówienia, a za opóźnienie w dostawie w wysokości 0,2 proc. wartości dostawy za każdy dzień zwłoki.

W połowie lutego tego roku komornik zajął 418 respiratorów na lotnisku Chopina na rzecz roszczeń Ministerstwa Zdrowia za niedostarczone przez spółkę urządzenia. Każda sprzedaż sprzętu przez właścicieli wymaga zgody MZ i przekazania jej środków z transakcji. Według ówczesnych, nieoficjalnych informacji PAP, wartość urządzeń to co najmniej 25 tys. euro za sztukę. 

KWS

Źródło:PAP Biznes
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBurmistrz Kunowa Lech Łodej z jednogłośnym absolutorium
Następny artykułMasi wyjaśnił, dlaczego Norris i Perez otrzymali kary