A A+ A++

Wielka afera podsłuchowa związana z tzw. Pegasusem, to kolejna wydmuszka. Okazuje się, że system szpiegowski, który posiadało CBA, nie mógł ingerować w zawartość telefonu, miał zablokowany pobór zdjęć i filmów. Dokładne działanie systemu opisała „Rzeczpospolita”.

– System, który mógł włamywać się do szyfrowanych komunikatorów, to zaledwie dwa komputery ulokowane w centrali CBA w Warszawie, w najbardziej chronionym pomieszczeniu w całym budynku. Pegasus obrósł wieloma fałszywymi mitami, jak chociażby ten, że może zmieniać treści zawarte w inwigilowanym telefonie. System działał na zasadzie trybu +read only+ – wyłącznie odczytywania zawartości np. telefonu – informuje Rzepa.

Innym “fałszywym mitem” miało być, według autorów tekstu, samo pobieranie materiałów z telefonu osoby sprawdzanej przez służby. Jak się okazuje, program miał zablokowaną funkcję pobierania z telefonu zdjęć i filmów z galerii jako „zbyt daleko sięgającą w prywatność”.

– Można było zobaczyć listę takich plików, ale nie można było pobrać ich na serwery. Sąd, który wydawał zgodę na kontrolę operacyjną, wiedział, że CBA zamierza włamać się do komunikatorów internetowych – bo takie uzasadnienie wpisywano w każdym wniosku z wykorzystaniem Pegasusa – informuje Rzeczpospolita”.

Źródło: Stefczyk.info za RP.PL Autor: red

Fot. Pixabay

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPotrącił dziecko na przejściu dla pieszych
Następny artykułNBA: Co gorsze? Przegrać różnicą 50 punktów czy te zagrania? Mocne Shaqtin’ A Fool