Zamiast do ROW-u, trafił do Włókniarza
Ten temat wywołał sporo emocji w żużlowym środowisku. Szymon Ludwiczak to jeden z najlepszych miniżużlowców w kraju. W minionym sezonie został indywidualnym wicemistrzem i drużynowym mistrzem Polski w barwach Rybek Rybnik. Wieloletnia jazda w klubie z naszego miasta dawała nadzieję, że ten utalentowany zawodnik w dorosłym żużlu zwiąże się z ROW-em Rybnik. Stało się jednak inaczej. Ludwiczak zdecydował się na umowę z ekstraligowym Włókniarzem Częstochowa >>Miniżużlowy talent z Rybek Rybnik trafił do Włókniarza Częstochowa<<
Zobacz także
Mocne uderzenie prezesa
Ta decyzja doprowadziła do wrzenia w KS ROW Rybnik. Prezes klubu Krzysztof Mrozek w imieniu zarządu klubu postanowił wysłać pismo do Młodzieżowego Klubu Sportowego „Rybki” Rybnik, powołując się na umowę pomiędzy klubami. Dotarliśmy do wyżej wymienionego pisma:
– Mając na uwadze respektowanie wspólnie ustanowionych zasad zawartych w umowie pomiędzy Młodzieżowym Klubem Mini Żużlowym „Rybki: Rybnik a Klubem Sportowym ROW Rybnik, obowiązujących regulaminów oraz obowiązujących norm etycznych i zasad współżycia sportowego wzywam Młodzieżowy Klub Mini Żużlowy „Rybki” Rybnik do natychmiastowego złożenia wyjaśnień dotyczących złamania uregulowań zawartych w przedmiotowej umowie a dotyczących obligatoryjnego bezpłatnego przekazywania adeptów MKMŻ „Rybki” Rybnik do KS ROW Rybnik. Naruszenie zasad zawartych w przedmiotowej umowie dotyczy zawodnika Szymona Ludwiczaka, który według oficjalnego profilu Facebook Włókniarza Częstochowa, 20 marca podpisał umowę na szkolenie oraz starty w częstochowskim klubie do końca wieku juniora – czytamy we wstępie pisma.
Jak dalej się dowiadujemy, KS ROW Rybnik w trybie natychmiastowym wycofuje się z umowy ustnej dotyczącej finansowania pracy trenera Antoniego Skupnia na treningach organizowanych na stadionie miniżużlowym. To dotyczy również opłacania zabezpieczenia medycznego na treningach.
Prezes Mrozek czeka też do 26 marca na ustosunkowanie się „Rybek” do tego zarzutu.
– Jednocześnie informujemy, iż jedynym wyjściem dla nas do pełnej akceptacji i odstąpienia od kroków prawnych jest anulowanie zakazanej umowy pomiędzy „Rybki” Rybnik a Włókniarz Częstochowa. Każde inne rozwiązanie zmusza nas do wystąpienia na drogę postępowania sądowego przeciwko MKMŻ „Rybki” Rybnik – dowiadujemy się.
Z „Rybkami” nikt się nie kontaktował z Częstochowy
Jak sprawę komentuje były prezes MKMŻ „Rybki” Rybnik – Radosław Kalyciok? Były, ponieważ złożył rezygnację ze stanowiska, ale nie w wyniku wybuchu afery.
– Planowałem rezygnację z funkcji prezesa w zeszłym roku. Chciałem być jednak do końca rozliczeń z miastem i domknąć sprawozdanie finansowe. Pisemna rezygnacja pojawiła się tydzień przed sprawą Szymona Ludwiczaka – słyszymy od Radosława Kalycioka.
Dodaje, że nikt z Częstochowy nie kontaktował się z klubem w sprawie transferu młodego żużlowca. Ustalenia w listopadzie 2020 roku były jednak takie, że Szymon Ludwiczak przejdzie do KS ROW Rybnik.
– Jest ogólna umowa o tym, że wszyscy adepci po ukończeniu wieku miniżużlowego przechodzą nieodpłatnie od KS ROW Rybnik. Myślę, że prezes Włókniarza skorzystał z nie do końca uczciwego „wymyku”, jakim jest rozwiązanie umowy przed upływem wieku miniżużlowego – dodaje nasz rozmówca. Zaznacza jednak, że to już jego prywatne zdanie.
Te słowa potwierdza w zasadzie Ferdynand Ludwiczak, dziadek żużlowca.
– Nie musieliśmy rozwiązywać kontraktu z Rybkami. Zrobiliśmy coś innego. W umowie, na którą powołuje się ROW, jest zapis, że zawodnicy Rybek przechodzą do ROW-u po ukończeniu wieku mini-żużlowca. Szymon nie ukończył wieku mini-żużlowca, bo dopiero 15 września będzie obchodził 14. urodziny. Nie ma natomiast zapisu zakazującego związanie się z innym klubem przed ukończeniem wieku mini-żużlowca – czytamy w rozmowie z Dariuszem Ostafińskim na interia.pl.
Ferdynand Ludwiczak dodaje, że ciężko było się dogadać z prezesem Mrozkiem, bo ten nie miał na to czasu.
– Na jedynej rozmowie z prezesem był syn, tata Szymona. Nie przedstawiał żadnych żądań, a jedynie chciał się dowiedzieć, jakie warunki proponuje ROW, jak ma wyglądać dalsze szkolenie. Chcieliśmy to wiedzieć, bo różne słuchy na temat szkolenia w ROW-ie chodzą. Poza tym chcieliśmy umowy do 18. roku życia. Trzecim elementem było to, że nie chcieliśmy inwestować w to własnych pieniędzy. Myślę, że to był gwóźdź do trumny – czytamy.
Miasto odbierze dotację?
Prezes KS ROW Rybnik apeluje do prezydenta, by ten przeanalizował możliwości natychmiastowego zwrotu dotacji, przyznanej „Rybkom” w wysokości 45 tysięcy złotych.
– W ofercie którą złożył MKMŻ „Rekiny” Rybnik zapisane jest, że szkolenie żużlowego narybku na stadionie mini-żużlowym ma mieć benefity w przyszłości, wyłącznie w mieście Rybnik, a nie w innych miastach żużlowych. Przykro to powiedzieć, ale postępowanie niektórych działaczy „Rybki” Rybnik w sprawie zawodnika Szymona Ludwiczaka nosi znamiona nie tylko działania na szkodę klubu, ale przede wszystkim na szkodę sportu żużlowego w Rybniku, a na pewno nie ma nic wspólnego z zapisami umowy pomiędzy oboma klubami, a także jest sprzeczne z ideą wniosku grantowego złożonego przez „Rybki” Rybnik – pisze prezes KS ROW Rybniku.
Póki co czekamy na odpowiedź rybnickiego magistratu.
Krzysztof Mrozek chce, by sprawie przyjrzał się również GKSŻ oraz EŻ pod kątem tego, czy prezes Włókniarza – Michał Świącik nie złamał regulaminu, prowadząc rozmowy kontraktowe.
A co Wy o tym sądzicie?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS