A A+ A++

Schroniska dla zwierząt również odczuły skutki pandemii koronawirusa. W ciągu ostatnich miesięcy placówki musiały ograniczyć kontakty z wolontariuszami i odwiedziny osób zainteresowanych adopcją oraz zrezygnować z organizowania dni otwartych. Organizacje zajmujące się ochroną zwierząt zwracały uwagę na to, że w tym roku sytuacja bezdomnych psów i kotów może być wyjątkowo trudna.

Mniej odwiedzających w “Promyku”

Przed pandemią gdański “Promyk” w weekendy odwiedzało nawet sto osób dziennie. W ostatnich miesiącach liczba ta zmalała kilkunastokrotnie. W świąteczne dni schronisko przyjmowało tylko około pięciu rodzin.

– Liczba zwierząt w schronisku nie zmieniła się, pomimo wprowadzonych ograniczeń i mniejszej liczby odwiedzających – mówi Piotr Świniarski, kierownik schroniska dla bezdomnych zwierząt “Promyk”. – Ludzie zaczęli spędzać więcej czasu w domu, niektórzy stwierdzili, że mogliby poświęcić go na opiekę nad zwierzęciem. Nie słyszałem, żeby ktoś wprost mówił o tym, że pandemia spowodowała decyzję o adopcji, ale sytuacja, w jakiej się znaleźliśmy, mogła mieć podświadomy wpływ na takie postanowienie.

Schronisko nie odnotowało w tym roku wzrostu liczby porzuconych zwierząt. Tak jak co roku przed świętami dopisali też darczyńcy, którzy obdarowali gdańskie schronisko potrzebnymi artykułami i karmą. W schronisku “Promyk” przebywa obecnie około 100 psów i 70 kotów.

Więcej szansy dla nieśmiałych

W gdyńskim Ciapkowie również nie zmalała liczba adoptowanych zwierząt. Zmieniły się za to procedury – chętni do przygarnięcia psa lub kota wybierają go najpierw przez stronę internetową, dopiero potem wypełniają ankietę adopcyjną i umawiają się na wizytę zapoznawczą w schronisku.

– To spowodowało, że zwiększyły się szanse na adopcję tych psiaków, które do tej pory miały niewielkie możliwości na znalezienie nowego domu – tłumaczy Magdalena Rogozińska z OTOZ Animals. – Chodzi o te, które wcześniej podczas odwiedzin siedziały niezauważone w kącie, nie dopraszały się uwagi, nie nawiązywały kontaktu. Teraz częściej znajdują nowy dom, bo chętni do zaopiekowania się zwierzakiem szukają informacji o charakterze i poznają go przez stronę internetową. Podczas odwiedzin być może nie zwróciliby na takiego psa uwagi.

Organizacje zajmujące się ochroną zwierząt podkreślają, że decyzja o adopcji musi być przemyślana, a przyszły właściciel przygotowany na przyjęcie nowego domownika. Osoby, które zastanawiają się nad przygarnięciem zwierzęcia, powinny zastanowić się, czy gdy po epidemii powrócą do codziennych obowiązków, będą mieć czas, by zająć się zwierzakiem i zapewnić mu odpowiednią opiekę. Jeśli adoptowany pies w pierwszym okresie przyzwyczai się do ciągłej obecności domowników, po ich powrocie do pracy i szkoły może czuć się samotnie. Warto też zastanowić się, kto pomoże w opiece nad psem w przypadku kwarantanny. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHoroskop dzienny – 2 stycznia
Następny artykułDoktor psychodietetyki już w Oświęcimiu. Innowacyjne metody leczenia otyłości