Orlen Wisła w grupie zmierzy się z: niemieckim Fuechse Berlin, hiszpańskim Bidasoa Irun, szwajcarskim Pfadi Winterthur, słowackim Tatranem Preszów i francuskim Fenix Tuluza. Losowanie odbyło się w Wiedniu.
Płocki zespół do tegorocznych rozgrywek Ligi Europejskiej przystąpił w drugiej rundzie kwalifikacyjnej, gdzie zmierzył się z HC Dobrogea Sud Constanta. Mecz w Płocku wygrał 25:14 i jak się potem okazało, zaliczka z Orlen Areny wystarczyła do awansu. Drugi mecz, na wyjeździe, podopieczni trenera Xavi Sabate przegrali 20:26.
Wiśniewski nie ukrywa, że jest zadowolony z losowania. – Absolutnie nie zamierzam twierdzić, że jest to, w porównaniu choćby do grupy B, słaba grupa. Przecież na tym etapie rozgrywek nie ma już słabych zespołów. Grupa jest ciekawa, różnorodna, mamy piłkę hiszpańską, niemiecką, francuską, czyli te, które kibice lubią najbardziej. Czekają nas ciekawe rozgrywki – zapowiada.
I wylicza: – Niemieckie Lisy, to marka sama w sobie, hiszpańska Bidasoa jest nam znana, a z francuskim Fenixem walczyliśmy przed rokiem i warto przypomnieć, że obydwa mecze wygraliśmy. Słowacki Tatran to rywal, którego chcieliśmy wylosować, bo jest blisko Polski, będzie się tam mogła wybrać, o ile pandemia pozwoli, duża grupa kibiców. Podobnie jak do Berlina, gdzie nawet można dojechać autobusem. Nigdy chyba nie zmierzyliśmy się ze szwajcarskim Pfadi Winterthur, na pewno będą ciekawe spotkania – podkreślił dyrektor sportowy SPR Wisły Płock.
Już wiadomo, że pierwsze spotkanie płocczanie zagrają 19 października ze Szwajcarami. Tydzień później będą w swojej hali gościć Tartran Preszów, a w kolejny wtorek podejmą Fuechse Berlin. W trzech kolejkach dwa razy zagrają u siebie.
W poprzedniej edycji Ligi Europejskiej Orlen Wisła wygrała fazę grupową, wyszła zwycięsko z meczów w fazie pucharowej i dotarła wraz z trzema niemieckimi zespołami do Final Four, gdzie zajęła czwarte miejsce.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS