Adam Lorenc po rocznym wypożyczeniu do KPS-u Siedlce wrócił do Cuprum Lubin. Atakujący z Żar ma za sobą świetny sezon w Tauron 1. Lidze, w której aż jedenastokrotnie był nagradzany statuetką MVP. Pod tym względem nie miał sobie równych. Teraz o wyjściową szóstkę w ekipie „Miedziowych” powalczy z Remigiuszem Kapicą. – Wierzę, że to będzie zdrowa rywalizacja. Mam nadzieję, że będziemy się dogadywać i dobrze uzupełniać — przyznał 23-latek.
Serce się raduje, że po rocznej przerwie wracasz do „Miedziowych” i PlusLigi?
Adam Lorenc: – Cieszę się, ponieważ ostatni sezon spędziłem w pierwszej lidze. Można powiedzieć, że zrobiłem krok w tył, aby później zrobić dwa do przodu. Wierzę, że doświadczenie, które zdobyłem w tym sezonie, napędzi moją karierę, która dopiero co się rozpoczęła.
To jest Twoja druga przygoda z Cuprum Lubin. Może opowiesz, jak wyglądała ona za pierwszym razem?
– Było ciekawie, z tego powodu, że był to mój debiut w PlusLidze. Wcześniej oglądałem zawodników w telewizji albo słyszałem o nich różne historie. Kiedy trafiłem do Lubina, to mogłem zagrać przeciwko nim, a niektórych nawet poznać. Poznałem też od podszewki, jak wygląda i funkcjonuje ta liga. Pozytywnie wspominam ten rok.
Jesteś ambitnym zawodnikiem i nie do końca pasowała Ci rola zmiennika. Po sezonie przeniosłeś się do KPS-u Siedlce, w którym byłeś motorem napędowym zespołu prowadzonego przez Mateusza Grabdę. Cieszyła Cię rola takiej „jedynki” w drużynie?
– Wraz z Ronaldem Jimenezem tworzyłem duet atakujących w Lubinie. Kolumbijczyk rozgrywał wtedy znakomity sezon, dlatego nie miałem zbyt wielu okazji, aby pokazać, co potrafię. Mimo to otrzymywałem szanse i wchodziłem na parkiet. Pod koniec sezonu pograłem trochę więcej i jestem z tego zadowolony. Z kolei w Siedlcach, w minionych rozgrywkach, po raz pierwszy w karierze byłem pierwszym atakującym. Wcześniej zawsze występowałem w roli zmiennika. Cieszę się, że cały sezon zagrałem „od deski do deski”. Dzięki temu stałem się pewniejszy siebie. Ponadto nabrałem boiskowego doświadczenia.
Teraz przed Tobą nowy sezon i nowe wyzwania. Twoim rywalem na pozycji atakującego będzie Remigiusz Kapica. Jaki to jest zawodnik? Niedawno przedłużył kontrakt z zespołem.
– Nie znam osobiście Remka, ale — z tego, co widziałem — jest dobrym leworęcznym zawodnikiem. To spory atut. Mamy wspólnych znajomych, więc wiem, że jest w porządku. Wierzę, że to będzie zdrowa rywalizacja. Mam nadzieję, że będziemy się dogadywać i dobrze uzupełniać.
W takim razie, jakie cele wyznaczasz sobie na nowy sezon?
– Przede wszystkim chcę jak najwięcej grać, żeby dalej się rozwijać jako zawodnik. Chciałbym też zająć z drużyną jak najwyższą pozycję. Może uda nam się awansować do fazy play-off. To byłby dla nas sukces. Liczy się wynik drużyny i dobra atmosfera w szatni. Wówczas każdy będzie się realizował i rozwijał własne umiejętności.
*Cały wywiad Przemysława Nowaka z Adamem Lorencem dostępny na stronie Polsatu Sport
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS