A A+ A++
fot. Cuprum Lubin

– Mam nadzieję, że przerwa wyjdzie nam na dobre i wejdziemy w nowy rok w dobrych nastrojach, z wygraną. Pojedynek z Czarnymi z pewnością nie będzie łatwy. Spodziewam się zaciętego spotkania. Nie zdziwiłbym się, gdyby o wyniku meczu zadecydował tie-break – powiedział Adam Lorenc, atakujący Cuprum Lubin.

Za wami towarzyski turniej we Wrocławiu. Zajęliście w nim dopiero trzecie miejsce. Chyba lepszego rezultatu się spodziewaliście?


Adam Lorenc:Spodziewaliśmy się lepszego rezultatu, a dokładniej liczyliśmy na wygranie tego turnieju. Niestety, w pierwszym meczu zabrakło nam trochę skupienia i zimnej głowy, żeby zakończyć go wynikiem na naszą korzyść. Co prawda nie były to zmagania ligowe i turniej we Wrocławiu potraktowaliśmy bardziej treningowo i jako okazję pokazania się na boisku dla rezerwowych. Szansę do gry dostało kilku zawodników, którzy na co dzień w meczach ligowych w mniejszym wymiarze czasowym są na boisku, w tym między innymi ja.

 O ile wygrana z Chrobrym była waszym obowiązkiem,o tyle BBTS utarło wam trochę nosa. Jakie wnioski zostały wyciągnięte po tych zmaganiach?

– W tie-breaku mając przewagę 7:2, nie wykorzystaliśmy jej, a naszym przeciwnikiem był jeden z faworytów do awansu do PlusLigi, który walczył do ostatniej piłki, czym utarł nam nosa. Ciężko wyciągnąć wnioski z turnieju rozgrywanego po przerwie świątecznej, po jednym treningu, ale na pewno do poprawy była gra po własnym przyjęciu, szczególnie w tie-breaku.

 Rok w PlusLidze zakończyliście na dwunastej pozycji. To wynik na miarę waszych możliwości czy liczyliście na wyższą lokatę? Udało wam się sprawić kilka niespodzianek, ale chyba w kilku meczach zabrakło wam zimnej krwi w końcówkach?

– Po pierwszych meczach z pewnością mieliśmy apetyt na wyższą lokatę. Później trzymała się nas zła passa, którą udało nam się przerwać w Olsztynie. Od tamtej pory zaczęliśmy więcej wygrywać i sprawiać niespodzianki jak np. w meczu ze Skrą. Ale nie obyło się też bez pojedynków, które mogliśmy wygrać, lecz zabrakło nam w nich chłodnej głowy.

Nie jest pan podstawowym atakującym Cuprum, ale w kilku meczach pojawił się pan na boisku. Jak pan odnajduje się w PlusLidze?

– Podstawowym atakującym jest Roland, który gra naprawdę dobry sezon, co można zobaczyć w rankingach PlusLigi. Cieszę się, że mimo jego dobrej dyspozycji dostaję szansę do pokazywania się na boisku w najwyższej klasie rozgrywkowej. Czuję różnicę między nią, a I ligą, w której łatwiej zdobywało mi się punkty. Mimo to myślę, że dobrze odnajduję się na boisku. Jest jeszcze wiele do poprawy, więc wierzę, że jak będę wciąż trenował, znajdę w przyszłości miejsce w wyjściowej szóstce.

 Na przełomie roku mieliście trochę wolnego. Najbliższy mecz rozegracie dopiero 10 stycznia. Przydało się trochę przerwy? Jak przepracujecie najbliższy okres?

– Uważam, że przydało nam się to wolne. Ciężko jest trenować i grać mecze non stop, kiedy niejednokrotnie nie mieliśmy nawet dnia wolnego po meczu. W profesjonalnym sporcie organizm potrzebuje czasami przerwy, aby się dobrze zregenerował. Po przerwie zaczęliśmy pracę na siłowni i nad poprawą wydolności, abyśmy dobrze czuli się fizycznie. Następnie pracowaliśmy nad techniką i założeniami taktycznymi na zbliżający się mecz.

Przed wami pojedynek z Czarnymi Radom. Trudno będzie wrócić do gry po dłuższej przerwie? Jakiego pojedynku się pan spodziewa?

– Mam nadzieję, że przerwa wyjdzie nam na dobre i wejdziemy w nowy rok w dobrych nastrojach, z wygraną. Pojedynek z Czarnymi z pewnością nie będzie łatwy. Spodziewam się zaciętego spotkania. Nie zdziwiłbym się, gdyby o wyniku meczu zadecydował tie-break. Mimo to wierzę, że to my triumfujemy, zgarniając komplet punktów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRektor WUM: Przepraszam. “Działając w dobrej wierze, ale pod presją czasu, dopuszczono do nieprawidłowości”
Następny artykułKWIATY DLA URSZULI I STANISŁAWA CHUDY NA 39 JUBILEUSZ