„Chrońcie punkty szczepień, nie pomniki” – grzmi na łamach „Gazety Wyborczej” Bartosz T. Wieliński, który domaga się ochrony punktów szczepień analogicznej do… pomnika smoleńskiego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Lubelska policja zwiększyła nadzór nad punktami szczepień w regionie. Wciąż trwają poszukiwania sprawcy podpalenia w Zamościu
Zarzucając „państwu PiS” „dziwną niemoc, jeśli chodzi o niedawne ataki antyszczepionkowców” Wieliński stwierdza:
Po podpaleniu punktu szczepień w Zamościu premier Mateusz Morawiecki zapowiedział „koniec tolerancji”. Brzmi to jednak mało wiarygodnie. Jego rząd bardzo długo okazywał antyszczepionkowcom brak zdecydowania, a właściwie przyzwolenie.
W jego ocenie „akcje radykalnych przeciwników szczepień, jeśli nie spotkają się z ostrą reakcją, będą eskalować”.
„Życzyłbym sobie, by w podobny sposób pilnowano punktów szczepień w całym kraju”
Dotychczas jednym z najlepiej chronionych miejsc w Polsce jest pomnik smoleński na placu Piłsudskiego w Warszawie. Policjanci dzień i noc pilnują, by nikt nie postawił obok niego wieńca z nieprawomyślnym napisem lub nie rozwiesił na nim niewłaściwej flagi
— pisze Wieliński.
Życzyłbym sobie, by w podobny sposób pilnowano punktów szczepień w całym kraju. Jeśli ludzie mają z nich korzystać, muszą się w nich czuć bezpiecznie
— kończy swój wywód.
Nietrudno byłoby wyobrazić sobie nagłówki w „Gazecie Wyborczej”, gdyby przy każdym punkcie szczepień stali policjanci…
aw/Gazeta Wyborcza
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS