A A+ A++

Iga Świątek (1. WTA) nie dała szans rywalkom w “tysięcznikach” w Madrycie oraz Rzymie i stała się trzecią w historii tenisistką, która wygrała je oba w jednym sezonie (po Dinarze Safinie i Serenie Williams). W dodatku w finałach dwukrotnie pokonała swoją najgroźniejszą rywalkę Arynę Sabalenkę (2. WTA). Polka po raz kolejny pokazała, że jej ciężka praca przynosi efekty.

Zobacz wideo Zaskakujące pytanie do Igi Świątek

Oto co stoi za sukcesami Igi Świątek. “Taki jest mój cel”

22-latka przykłada wielką wagę nie tylko do szlifowania typowo tenisowych elementów czy przygotowania fizycznego, ale i dbałości o sferę mentalną. To nie raz jej pomogło, choćby w meczu o tytuł w stolicy Hiszpanii, gdzie musiała bronić trzech piłek meczowych. I nie dała za wygraną.

O kulisach przygotowań Świątek opowiedziała jej psycholożka Daria Abramowicz w programie “Misja Sport””Przeglądu Sportowego” Onetu. Według niej trudno jest przygotować się na rywalizację z konkretną przeciwniczką, a to ze względu na różnorodność tenisa. – To nie jest dobry pomysł w sporcie, gdzie są drabinki, losowania, co tydzień gra się z innymi zawodniczkami – powiedziała. Choć są wyjątki. – Oczywiście są zawodniczki, do których przygotowujemy się w specjalny sposób. Nie tylko technicznie, ale i mentalnie – dodała.

Rywalizując z Sabalenką, Coco Gauff (3. WTA) lub Jeleną Rybakiną (4. WTA), Świątek nie potrzebuje dodatkowej motywacji. Ale może to wyglądać zupełnie inaczej ze wcześniejszych fazach turniejów, gdzie przeciwniczki teoretycznie nie są tak wymagające. Czy w takich momentach da się utrzymać odpowiednie skupienie?

– Taki jest mój cel w zespole. Jest takie bardzo mądre powiedzenie “dyscyplina oznacza wolność”. Jeśli sportowiec będzie w stanie wygenerować tę maksymalną koncentrację niezależnie od czynników, to tym łatwiej będzie mu radzić sobie z różnymi zmiennymi – wytłumaczyła Abramowicz.

Tak Iga Świątek radzi sobie z rolą wielkiej faworytki. “Presja jest kompletnie naturalna”

Jednocześnie polska tenisistka może odczuwać dodatkową presję, gdyż ewentualne potknięcie ze znacznie niżej notowaną rywalką będzie jej wypominane. I musi umieć sobie z tym poradzić. – Jesteśmy na takim poziomie, że staramy się normalizować tę presję. Mówić, że jest kompletnie naturalna. Normalne jest, że każda zawodniczka będzie chciała zagrać mecz życia, wychodząc na Igę Świątek. Iga w każdym meczu jest faworytką. Mamy narzędzia, by nad tym pracować – zdradziła psycholożka.

22-latka już wcześniej była uznawana za wielką faworytkę Roland Garros, ale po ostatnich sukcesach jej notowania jeszcze poszły w górę. To może stanowić problem w przypadku ewentualnego niepowodzenia, aczkolwiek w jej otoczeniu podchodzi się do tego zupełnie inaczej. – Powtarzamy w sztabie od zawsze: jedziemy na każdy turniej, by go wygrać. Nie mamy wpływu na wszystkie czynniki, nie wszystko zależy od nas, ale na pewno zrobimy wszystko, by tak było – podsumowała Abramowicz.

Paryski turniej wielkoszlemowy rozpocznie się 26 maja i potrwa do 9 czerwca. Finał singla kobiet jest zaplanowany na 8 czerwca.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMichał Jaros nie będzie Marszałkiem Województwa Dolnośląskiego
Następny artykułNie żyje Jan A.P. Kaczmarek – kompozytor, laureat Oscara