Dane Ministerstwa Zdrowia mówią o 1116 legalnych aborcjach przeprowadzonych w naszym kraju w 2019 r., kobiece organizacje podają, że poza oficjalnymi statystykami dochodzi do wielu tysięcy zabiegów. Liczby dotyczące skazanych za dokonanie aborcji ze złamaniem obowiązujących przepisów zestawione ze skalą podziemia pokazują, że istnieją dwie rzeczywistości równoległe. W przepisach i życiu.
Ministerstwo Sprawiedliwości podaje, że w 2018 r. z art. 152 kodeksu karnego („Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów…”) skazano 32 osoby (z czego sześć za dokonanie przerwania, a 26 – za pomoc). Rok wcześniej było to 15 osób (odpowiednio trzy i 12), a w 2016 r. również 15 (dwie za przerwanie, a 13 za pomoc). We wcześniejszych latach nigdy nie było to więcej niż 30 osób rocznie. W większości zasądzono kary pozbawienia wolności w zawieszeniu. Czy to dużo?
Orzekający w sprawach karnych sędziowie, z którymi rozmawiamy, twierdzą, że sprawy z art. 152 k.k. trafiają na wokandę niezwykle rzadko. – Orzekam od 14 lat, a tylko raz miałam okazję badać wątek nielegalnej aborcji – mówi DGP sędzia z Warszawy. W podobnym tonie słychać wypowiedzi z Wrocławia czy Zielonej Góry.
Policyjne statystyki za 2019 r. odnotowują z kolei 104 wszczęte postępowania, których efektem było 265 przestępstw stwierdzonych z tego samego artykułu. Jak tłumaczy nam policja, wszczęte postępowania to te podejmowane na skutek zawiadomienia konkretnej osoby, bo bywa, że mąż czy teściowa nie zgadzają się z decyzją żony czy synowej. Liczba przestępstw stwierdzonych to z kolei te przypadki, gdzie funkcjonariusze potwierdzili zasadność zawiadomienia. Jest ich więcej, bo jednej osobie czasem przypisuje się więcej czynów zabronionych. Na tym etapie sprawa kierowana jest do prokuratury.
zobacz także:
Prawniczka, prof. Eleonora Zielińska, zwraca uwagę na dysproporcje między policyjnymi statystykami a sprawami, które ostatecznie skończyły się prawomocnymi wyrokami. – Są dowodem na olbrzymią powściągliwość sędziów, którzy ważą ciężar dowodów – mówi. Jej zdaniem działania policyjne nakierowane są dziś nie na gabinety, ale na tzw. turystykę aborcyjną. Stąd więcej skazań nie za samo wykonanie aborcji, tylko za pomocnictwo. Liczby pokazują również, jak trudno jest zdobyć jednoznaczne dowody winy.
Zdaniem kobiet zaangażowanych w akcję Aborcja bez granic październikowy wyrok TK wpłynął na rzeczywistość. O ile w poprzednich miesiącach współorganizowały około czterech‒pięciu wyjazdów za granicę, głównie do Holandii, Anglii, by przerwać ciążę w II trymestrze, o tyle po 22 października do dziś jest ich już przynajmniej 70. – Z rozmów, jakie prowadzimy, wiemy, że wiele kobiet miało w naszym kraju zaawansowaną diagnostykę prenatalną i spotkały się z przeszkodami ze strony lekarzy, którzy nie są pewni stanu prawnego ‒ mówi Natalia Broniarczyk.
Na zap … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS