W ostatnich dniach w mediach pojawiają się głosy o kolejnych pomysłach niemieckich polityków. Chodzi o tęczową rewolucję.
“Zmiana płci” na oświadczenie?
Niemieckie ministerstwa sprawiedliwości oraz rodziny chcą, by obywatele mieli możliwość zmiany zapisu o płci oraz imieniu w dowodzie tożsamości jedynie po złożeniu oświadczenia w urzędzie stanu cywilnego. W tej sprawie złożono już projekt “ustawy o samostanowieniu”.
“Ustawa o samostanowieniu” miałaby zastąpić obowiązującą obecnie ustawę o transseksualizmie, która, jak uważa minister ds. rodziny Lisa Paus jest “poniżająca”. Z kolei minister sprawiedliwości ocenił, że ustawa o transseksualizmie traktuje osoby LGBT jak osoby chore, ponieważ do “zmiany płci” potrzebne jest uzyskanie dwóch opinii psychiatrycznych oraz udzielenie odpowiedzi na intymne pytania, w tym dotyczące masturbacji.
Nowy projekt ustawy zakłada, że taka “zmiana płci” w dowodzie będzie możliwa także w przypadku dzieci poniżej 14. roku życia. Wymagane będą stosowne oświadczenia złożone przez rodziców. Osoby powyżej 14. roku życia będą musiały mieć zgodę rodziców, ale wniosek będą mogły złożyć samodzielnie.
Szkolenia z wykonywania aborcji dla studentów medycyny
Na początku lipca niemiecka minister rodziny Lisa Paus przekazała, że chciałaby, aby zabiegi odbierające życie nienarodzonym dzieciom były obowiązkową częścią szkolenia lekarzy. Zdaniem minister “różne medyczne metody aborcji powinny być częścią szkolenia dla lekarzy”. Paus zapowiedziała również działania, które mają uregulować kwestię aborcji poza prawem karnym.
Chrześcijańskie stowarzyszenie “Christliches Forum” ostrzega, że pomysł włączenia zabiegów aborcyjnych jako elementu studiów medycznych odbierze wolność sumienia i wyznania tym studentom medycyny, którzy sprzeciwiają się praktyce zabijania dzieci nienarodzonych. Takie wymogi mogłyby również prowadzić do ograniczenia liczby lekarzy w kraju.
W ostatnich tygodniach, w Niemczech zniesiono zakaz reklamowania, zalecania i nakłaniania do aborcji. W Niemczech aborcja jest czynem nielegalnym, za który grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. Wyjątek stanowi sytuacja, gdy kobieta uzyska obowiązkową poradę w centrum pomocy kobietom w ciąży. Wtedy dokonujący aborcji pozostają bezkarni, pod warunkiem, że aborcji dokonano do 12. tygodnia ciąży.
Czytaj też:
Włoski biskup: Rodzina i wiara katolicka mogą powstrzymać ideologię genderCzytaj też:
Czy osoby pro-life dostaną zakaz wstępu do Parlamentu Europejskiego?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS