A A+ A++

Jest taki kraj na świecie, w którym dla jego mieszkańców  największe znaczenie ma honor. Japończyk nie boi się tak bardzo niczego innego jak tego, że jego honor zostanie naruszony. Ta wartość ma szczególne znaczenie przede wszystkim we wszelkich relacjach międzyludzkich – dzięki temu w Japonii najłatwiej o polubowne rozwiązywanie wszelkich konfliktów. Japończycy są narodem zamkniętym w sobie, czego przyczyna leży w bardzo istotnych do dziś zasadach buddyzmu, teoriach Konfucjusza, bushido i tym podobne – te wartości do dziś ukierunkowują punkt widzenia Japończyków. Właśnie dlatego tylko tam samuraje popełniali tak zwane seppuku, czyli rytualne samobójstwo – wojownik, którego honor został naruszony mógł się oczyścić tylko poprzez oddanie swojego miecza oraz odpowiedniego zabicia siebie w celu zmycia z siebie hańby.

Zatem Japończyk o imieniu Zbi Ga Tziong, piastujący wysoki urząd w czołowej uczelni medycznej, w przypadku rażącego naruszenia przez niego norm etycznych, nie tylko natychmiast podałby się do dymisji, publicznie się pokajał i wylał morze krokodylich łez w ramach przeprosin, ale rozważyłby rozpłatanie sobie bebechów – z braku katany, nawet tępym kuchennym nożem.

Niestety, Polak z Polski niejaki Zbigniew Gaciong, piastujący wysoki urząd w czołowej uczelni medycznej, ewidentnie winny rażącego naruszenia przez niego norm etycznych, zamiast Japończyka udaje Greka i śpiewa Polakom ich ulubiony utwór wszechczasów: “Polacy, nic się nie stało”. Można nawet napisać, że pan Gaciong, we wszystkich mediach wystawił anons w ogłoszeniach : AAA, honor tanio sprzedam.

Nie wystarczy deklarować honoru, musi on zostać potwierdzany na drodze weryfikacji zachowania jednostki bądź grupy w określonej sytuacji. Nie jest on zatem cechą immanentną, kształtuje się raczej wskutek narzucenia sobie konkretnych wartości i podporządkowaniu się im w sposób bezwarunkowy. Wypadki historyczne zdają się potwierdzać tezę, że któregoś dnia każdemu z nas przyjdzie zdać “praktyczny egzamin z honoru”. Groteskowe usprawiedliwienia dotyczące tzw. afery szczepionkowej, rola, jaką w tej aferze odegrał rektor WUM i jego żenujące oświadczenie wydane w odpowiedzi na wezwanie do dymisji, dowodzi, że Zbigniew Gaciong swojego egzaminu nie zdał.

Swoją drogą pojęcie honoru w Polsce zdewaluowało się nie tylko do poziomu ogłoszenia ” honor tanio sprzedam” ale wręcz do rozdawnictwa honoru za darmochę. Ale to już temat na inny felieton. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGwiazdowski: Nie wierzę, że zostanę RPO, ale to nie jest happening
Następny artykułOceń budżet obywatelski wypełniając ankietę w internecie