Aryna Sabalenka (3. WTA) kilka dni temu poinformowała, że nie weźmie udziału w igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Białorusinka mimo trwającej wojny w Ukrainie, mogła to zrobić, ale pod neutralną flagą i po udowodnieniu, że nie ma powiązań z reżimem Aleksandra Łukaszenki. Podobna sytuacja dotyczyła oczywiście Wiktorii Azarenki (16. WTA).
Wiktoria Azarenka zagra na igrzyskach olimpijskich. Nie przestraszyła się białoruskiego reżimu
Po rezygnacji Sabalenki niemal od razu zaczęły się spekulacje o powodach decyzji. Trzecia zawodniczka świata stwierdziła, że powodem jest napięty harmonogram. Dziennik by.tribuna.com informował jednak, że chodzić może o reżim Aleksandra Łukaszenki.
Białoruscy dygnitarze mieli wysłać do MKOl-u listy powiązanych z władzą zawodników i zawodniczek, by sabotować ich występ pod neutralną flagą. Dyktator miał nie chcieć, by ktokolwiek wypierał się powiązań z nim. Wielu zawodników i zawodniczek miało przestraszyć się, że ewentualny udział na igrzyskach może ściągnąć na nich i na ich rodziny poważne kłopoty w ojczyźnie. “Nawet propagandyści Łukaszenki dziwią się tak niedorzecznym wymówkom” – pisały media.
Wygląda na to, że ewentualnych konsekwencji nie przestraszyła się Wiktoria Azarenka. Dawna liderka światowego rankingu potwierdziła, że zagra w Paryżu pod neutralną flagą i udowodniła brak powiązań z dyktatorem Łukaszenką. Na paryskich kortach spróbuje więc wywalczyć kolejny medal igrzysk olimpijskich. W 2012 roku w Londynie Azarenka świętowała brąz w grze pojedynczej i złoto w grze mieszanej, gdzie jej partnerem był Maks Mirny.
Obecnie Azarenka nie bierze udziału w Wimbledonie, a oficjalnym powodem jej absencji jest kontuzja ramienia. Białorusinka wycofała się z rywalizacji tuż przed pierwszym meczem ze Sloane Stephens (50. WTA). Igrzyska olimpijskie rozpoczną się 26 lipca i do tego czasu dawna liderka światowego rankingu powinna być gotowa.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS