Fragment książki “Wolna. Dzieciństwo i koniec świata w Albanii” Lei Ypi wydanej przed Wydawnictwo Czarne. Książkę można kupić tu
Nigdy się nie zastanawiałam, co znaczy wolność, dopóki nie przytuliłam Stalina. Z bliska wyglądał na wyższego, niż się spodziewałam. Pani Nora, nasza nauczycielka, mówiła, że imperialiści i rewizjoniści lubią podkreślać, że Stalin był niski. W rzeczywistości jednak nie był tak niski jak Ludwik XIV, o którego wzroście – jak zauważała – o dziwo nie wspominali. Tak czy inaczej, dodawała poważnym głosem, skupianie się na powierzchowności człowieka, a nie na tym, co naprawdę ważne, to typowy błąd imperialistów. Stalin był gigantem, a jego czyny okazały się znacznie ważniejsze od fizycznego wyglądu. Tym, co czyniło Stalina wyjątkowym, tłumaczyła dalej, była umiejętność uśmiechania się oczami. Dacie wiarę? Uśmiechanie się oczami? Wszystko dlatego, że sympatyczny wąs zdobiący jego twarz zasłaniał wargi, więc jeśli ktoś patrzyłby tylko na usta, nie wiedziałby, czy Stalin się uśmiecha, czy też robi coś zupełnie innego. Wystarczyło jednak spojrzeć na jego oczy, brązowe, przenikliwe, mądre, i wtedy wiedziało się wszystko. Niektórzy ludzie nie potrafią spojrzeć komuś w oczy. Najwyraźniej mają coś do ukrycia. Stalin patrzył na ludzi wprost i jeśli miał ochotę, jeśli ktoś postępował właściwie, jego oczy się uśmiechały. Nosił skromny płaszcz i zwykłe brązowe buty. Lubił wkładać prawą dłoń pod lewą połę płaszcza, jakby kładł ją na sercu. Lewą rękę często trzymał w kieszeni.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS