A A+ A++

Elon Musk zdecydował o kolejnych zmianach na platformie Twitter. Portal ma promować użytkowników, płacących za swoje konta premium. Ponadto wydłuży aż 14-krotnie liczbę znaków: z 280 do 4 tysięcy. Musk zapowiedział też walkę z fałszywymi kontami, czyli tzw. botami na Twitterze.

Wciąż jest wiele szumu wokół zmian na Twitterze, odkąd za 44 mld dolarów medium społecznościowe zakupił przedsiębiorca Elon Musk. Właściciel Tesli na sam początek deklarował, że przywróci konto Donalda Trumpa, zablokowane po ataku wyborców republikańskich na Kapitol po wyborze Joe Bidena. Były prezydent USA nie ma jednak zamiaru wracać na Twittera. Musk zwolnił wielu pracowników, po czym większość z nich zaprosił jeszcze raz do współpracy. Rewolucja na Twitterze okaże się głębsza. 

Czytaj: 

Limit znaków będzie znacznie większy

Miliarder chce zwiększyć limit znaków z 280 do 4 tysięcy. Przypomnijmy, że na początku Twitter oferował maksymalnie 140 znaków do pisania dla internautów. 

– Czy to prawda, że Twitter ma zwiększyć liczbę znaków z 280 do 4000? – zapytał jeden z użytkowników portalu Muska. 

– Tak – odparł właściciel portalu. 

 

Opłaty za opcję Blue 

Nie wiadomo, kiedy Musk wprowadzi taką funkcję i czy obejmie wszystkich. Tym bardziej, że medium zmierza w stronę ukłonów dla kont premium. Tacy internauci mają być wyświetlani najpierw na tablicach. Będą też mieć mniej reklam na ekranach smartfonów. To tak zwana opcja “Blue”, która na przeglądarkach ma kosztować 8 dolarów miesięcznie, a w aplikacji iOS – 11 dolarów. Weryfikacja kont następuje w nowy sposób. Co ciekawe, jeśli ktoś zmieni zdjęcie profilowe lub nazwę profilu, straci dostęp do Blue i czeka go w efekcie nowe sprawdzenie.  

Wielu polskich dziennikarzy jest niezadowolonych z kierunku, w którym zmierza Twitter. – Każdego dnia wstaję ze świadomością, że to może być ostatni dzień Twittera – wyznał w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onetu. – Przestali usuwać rzeczy, które powinni usuwać. Już zrezygnowałem ze zgłaszania tweetów antysemickich czy rasistowskich, bo Twitter ich nie kasuje. Przestałem używać Twittera do dyskutowania o czymkolwiek. W 99 procent przypadków nie ma to sensu – wylicza.  

– W żadnym wypadku nie rozważam subskrypcji Twittera, ani żadnych innych płatnych platform. Prędzej zrezygnuję z Twittera i skupię się na innych mediach jak Facebook czy Instagram – deklaruje Jacek Nizinkiewicz, publicysta “Rzeczpospolitej” w wirtualnemedia.pl. 

Zobacz: Seria wybuchów w Rosji. Cele nie były przypadkowe

GW

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWizz Air uruchamia nowe połączenie z Polski. Na miejscu supra, chinkali i wino
Następny artykułRusza sprzedaż choinek przez Nadleśnictwo Namysłów