Ten niecodzienny widok igloo na Franciszkańskiej ciekawi i starszych, i młodszych.
Bezmiar narzekania mieszkańców Przemyśla na nieodśnieżone drogi, chodniki, place, skwery czy inne ciągi piesze nie ma końca. Prezydent miasta Wojciech Bakun uspokaja, że wszystko jest pod kontrolą, a pługi, piaskarki czy pługopiaskarki (kontrolowane przez GPS) po prostu nie nadążają za padającym w grudniu białym puchem.
Niektórzy łapią za łopaty i sami doprowadzają tereny do używalności. Wielu łopaty ma na posesjach, inni – mniej roztropni – w popłochu i nerwach zaopatrzyli się w nie w popularnych budowlanych supermarketach.
Igloo przy „PrzeMisiu” na Franciszkanskiej
Właścicielowi restauracji „PrzeMiś” przy ul. Franciszkańskiej w Przemyślu Tomaszowi Jarochowi ciągłe swarzenie się nie było w smak. Postanowił owy biały puch wykorzystać w inny sposób – z pomocą znajomych wybudował tuż przed swoim lokalem igloo!
„Odśnieżają czy nie odśnieżają… Jak przetrwa do jutra, to dobuduję barek i serwujemy grzańce od wtorku na świeżym powietrzu. Jedni się kłócą o śnieg, a ja się cieszę że w końcu mamy prawdziwą zimę. Mimo, że warunki ciężkie na drogach… damy radę, nie takie zimy były” – napisał pan Tomasz na swoim profilu na FB.
I ma rację! Po co się od razu tak bardzo chandryczyć? Chodzenie na udry nikomu jeszcze dobrze nie zrobiło.
Pomysł właściciela lokalu Tomasza Jarocha (na zdjęciu) był bardzo oryginalny.
Budowa igloo rozpoczęła się w niedzielę, 11 grudnia br.
– Byliśmy we czwórkę. Mokry, lepki śnieg bardzo nam pomógł. Budowaliśmy ok. cztery godziny. Pozbieraliśmy biały puch z połowy Franciszkańskiej. Jeśli będzie mróz, igloo się utrzyma długo. A jak jeszcze się go zleje wodą, dostanie lodowej powłoki i będzie się jeszcze dłużej trzymać – powiedział Henryk Cecholnik.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS