A A+ A++
Na znakomity pomysł, korzystając z hałd lepkiego śniegu, z którymi miejskie służby nie do końca sobie radziły (bo i ciągle padało), wpadł szef restauracji „PrzeMiś” Tomasz Jaroch. Z pomocą znajomych wybudował tuż obok lokalu igloo. To doskonała promocja lokalu, a chętnych do strzelenia sobie selfie nie brakuje.
fot. Mariusz Godos
Ten niecodzienny widok igloo na Franciszkańskiej ciekawi i starszych, i młodszych.


Bezmiar narzekania mieszkańców Przemyśla na nieodśnieżone drogi, chodniki, place, skwery czy inne ciągi piesze nie ma końca. Prezydent miasta Wojciech Bakun uspokaja, że wszystko jest pod kontrolą, a pługi, piaskarki czy pługopiaskarki (kontrolowane przez GPS) po prostu nie nadążają za padającym w grudniu białym puchem.

Niektórzy łapią za łopaty i sami doprowadzają tereny do używalności. Wielu łopaty ma na posesjach, inni – mniej roztropni – w popłochu i nerwach zaopatrzyli się w nie w popularnych budowlanych supermarketach.

Igloo przy „PrzeMisiu” na Franciszkanskiej

fot. Mariusz Godos
Igloo przy „PrzeMisiu” na Franciszkanskiej

Właścicielowi restauracji „PrzeMiś” przy ul. Franciszkańskiej w Przemyślu Tomaszowi Jarochowi ciągłe swarzenie się nie było w smak. Postanowił owy biały puch wykorzystać w inny sposób – z pomocą znajomych wybudował tuż przed swoim lokalem igloo!

„Odśnieżają czy nie odśnieżają… Jak przetrwa do jutra, to dobuduję barek i serwujemy grzańce od wtorku na świeżym powietrzu. Jedni się kłócą o śnieg, a ja się cieszę że w końcu mamy prawdziwą zimę. Mimo, że warunki ciężkie na drogach… damy radę, nie takie zimy były” – napisał pan Tomasz na swoim profilu na FB.

I ma rację! Po co się od razu tak bardzo chandryczyć? Chodzenie na udry nikomu jeszcze dobrze nie zrobiło.

Pomysł właściciela lokalu Tomasza Jarocha (na zdjęciu) był bardzo oryginalny.

fot. ze zbiorów Tomasza Jarocha
Pomysł właściciela lokalu Tomasza Jarocha (na zdjęciu) był bardzo oryginalny.

Budowa igloo rozpoczęła się w niedzielę, 11 grudnia br.

– Byliśmy we czwórkę. Mokry, lepki śnieg bardzo nam pomógł. Budowaliśmy ok. cztery godziny. Pozbieraliśmy biały puch z połowy Franciszkańskiej. Jeśli będzie mróz, igloo się utrzyma długo. A jak jeszcze się go zleje wodą, dostanie lodowej powłoki i będzie się jeszcze dłużej trzymać – powiedział Henryk Cecholnik.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSensacyjny sondaż – PIS drugi!
Następny artykułJacek Kurski w dużych tarapatach! W nowej robocie będzie musiał wspierać gejów i lesbijki