Serwis Devil-Torrents.pl zapewnia filmy, programy, gry czy muzykę. Już na swojej stronie głównej podaje, że ma on “charakter informacyjny”. Jak jest w praktyce? I czy taki serwis jest legalny?
W skrócie: tak. Serwis Devil Torrent, oferowany pod adresem devil-torrents.pl, w świetle prawa może uchodzić za legalny. Z jednej strony serwis odwiedza tysiące osób w skali miesiąca, z drugiej na jego głównej stronie widnieje oświadczenie, że ma on “charakter informacyjny-edukacyjny, a pliki na stronie nie znajdują się na serwerze”. Jedno jest oczywiste: osoby, które tutaj zaglądają, raczej nie przychodzą po to, aby się edukować i np. dowiedzieć się czym są torrenty.
Serwis ma różne kategorie tematyczne, w tym filmy podzielone na konkretne formaty/jakość obrazu, np. 4K, Blu-ray/HD, 3D. Nie brakuje kategorii z programami, muzyką czy nawet treściami dla dzieci. Aby sprawdzić daną treść, trzeba wcześniej utworzyć konto i być zalogowanym użytkownikiem.
Zobacz również:
Devil Torrent działa legalnie
Pobieranie i rozpowszechnianie treści chronionych prawem autorskim jest nielegalne, chyba że mamy odpowiednie licencje. Takie działania mogą więc wpędzić nas w kłopoty i jeśli zdecydujemy się np. pobrać film, który dopiero co miał premierę w USA, to niemal na pewno jest to treść chroniona prawem autorskim i za dostęp do niej powinniśmy zapłacić.
Sprawdź: Protonmail
Takie prawa obowiązują jednak konkretne treści, natomiast Devil Torrent jako strona sama w sobie nie jest nielegalna. Jak to możliwe? Bo w świetle prawa to po prostu serwis internetowy, który zawiera bazę z linkami do treści, których – jak sam podkreśla – nie przechowuje na swoich serwerach. Linki te, po chęci ich pobrania, łączą się natomiast z siecią hostów, gdzie każdy host ma kopię fragmentu treści – tak właśnie działa sieć torrentowa.
Kiedy więc pobieramy treści, które znajdziemy na Devil Torrent, w rzeczywistości pobieramy fragmenty plików od wielu różnych użytkowników, często znajdujących się w różnych lokalizacjach (innych krajach).
Streaming nie wygrał z torrentami
Mogłoby się wydawać, że w obecnych czasach platformy streamingowe, takie jak Netflix czy HBO Max, skutecznie poradziły sobie z piractwem, doprowadzając do sytuacji, że serwisy z torrentami przestały mieć rację bytu.
Tak nie jest. Serwisy streamingowe ciągle nie oferują najnowszych hitów kinowych, często mają też ograniczone biblioteki (np. względem regionu), a nierzadko po prostu nie oferują tego, na czym zależy danemu użytkownikowi. Wówczas wpisuje on odpowiedni tytuł do serwisu z torrentami i tam najczęściej nie ma problemu ze znalezieniem tego, czego szuka.
Zobacz: Bubble AM
Devil Torrent to serwis, który w pewnym stopniu rywalizuje z najpopularniejszym na świecie Pirate Bay, który w zasadzie jest nie do zatrzymania, bo działa już na wielu domenach (kopie) i stale powstają nowe wersje, najczęściej hostowane w USA.
Warto natomiast wiedzieć, że rodzimy serwis zaliczył już poważny wyciek danych. Do sieci trafiło wówczas ok. 120 tys. rekordów o użytkownikach, a sama baza danych zawierała 17 GB informacji. Wśród nich znalazły się wpisy z forum, ale też tabela na temat użytkowników serwisu. Do zdarzenia doszło w 2021 r.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS