A A+ A++

Na tafli łódzkiej „Bombonierki” trwają mikołajkowe zawody w łyżwiarstwie figurowym. Za nami wiele rozstrzygnięć, a dziś ostatni dzień imprezy w której występują także reprezentanci UKŁF Unii Oświęcim.

Znamy już wyniki w klasie brązowej solistek U-9. W tej kategorii na trzecim stopniu podium stanęła łyżwiarka UKŁF Unii – Olga Jekiełek (23,82 pkt). Zwyciężyła Kira Davidchyk (27,43 pkt) z gdańskiego Stoczniowca, a srebro wywalczyła Myroslava Havrylenko (24,13 pkt) z toruńskiego Axla.

W klasie wstępnej solistek U-9 startowały dwie łyżwiarki UKŁF Unii. Na piątej pozycji sklasyfikowano Anielę Kęskę (13,52 pkt), a siódma była jej klubowa koleżanka – Maja Jekiełek (11,78 pkt). Wygrała Kalina Światkowiak (15,57 pkt) z KLF Skating Poznan, przed Lavinią Pękalą (14,45 pkt) z krakowskiego Lajkonika i Leną Witalą (14,35 pkt) z KS Cieszyn.

Dziś w programie dowolnym zaprezentują się juniorki młodsze A oraz B U-13. Po programie krótkim w rywalizacji juniorek młodszych A dziewiąte miejsce zajmuje Małgorzata Gorstka (22,90 pkt) z UKŁF Unii, a inna z oświęcimianek – Zuzanna

 

Dąbrowska (16,36 pkt) jest osiemnasta. Prowadzi Aleksandra Janikowska (35,82 pkt) z UIKLF Piruette Opole.

W kategorii juniorek młodszych B do lat 13 na piątym miejscu sklasyfikowana jest Anna Zielińska (20,87 pkt) z UKŁF Unii. Z kolei druga z unitek – Sabina Sośniok (15,66 pkt) zajmuje dwudzieste miejsce. Na prowadzeniu znajduje się Sofiia Zaporizhska (25,28 pkt) z warszawskiej Ochoty. Ta solistka wyprzedza Helenę Ruszkowską (23,53 pkt) z tego samego klubu, a trzecia jest Radmila Kryvushkina (21,97 pkt) z UIKLF Piruette Opole.

 


Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKorea Południowa zmienia prawo. Obywatele staną się młodsi
Następny artykułPrzekazanie koreańskich czołgów. Dziennikarze nie mogli się ich doliczyć