A A+ A++

Z naszych informacji wynika, że dyrekcja powiatowego szpitala w Opocznie chce zamknąć oddział ginekologiczno-położniczy, który w tym szpitalu funkcjonował od początku istnienia placówki. Od lat liczba porodów drastycznie tutaj spada rok do roku. Jeszcze kilkanaście lat temu było to 1500 porodów rocznie, teraz jest ich niespełna 400.

Ginekologia w Opocznie do wygaszenia

Powiatowy szpital w Opocznie ma 180 miejsc dla pacjentów. 30 z nich stoi na oddziale ginekologiczno-położniczym. Stoi to bardzo dobre słowo, bo przez większość czasu, łóżka stoją zupełnie puste. Pacjentki nie chcą tutaj rodzić i nie chcą też być ginekologicznie operowane w tym szpitalu.

Nie została podjęta żadna decyzja. Niemniej, jak wynika z analizy zgromadzonych danych należałoby rozważyć dalsze funkcjonowanie tego oddziału.
EDYTA WCISŁO, dyrektor szpitala

Prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu dyrekcja wystąpi do starosty opoczyńskiego z wnioskiem o zgodę na wygaszenie działalności oddziału. Wówczas pacjentki będą zmuszone korzystać z oddalonych o około 20 kilometrów szpitali w Końskich, Tomaszowie Mazowieckim, czy wreszcie Piotrkowie Trybunalskim. Faktem jest, że i tak tam właśnie uciekają.

Nie chcą rodzić w Opocznie

Ze statystyk szpitalnych wynika, że w 2019 roku na świat w Opocznie przychodziło statystycznie jedno dziecko na dobę. Na ginekologii hospitalizowano do końca listopada niespełna 700 pacjentek. Łatwo można policzyć, że każdego dnia zajęte są cztery łóżka na oddziale: jedno dla rodzącej, dwa dla pacjentek ginekologicznych i jedno dla… noworodka. Lekarze wykonują dziennie zaledwie jeden zabieg operacyjny na ginekologii.

Jednocześnie oddział ginekologiczno-położniczy szpitala w Opocznie pełni ostre dyżury. To – zgodnie z przepisami – powoduje, że utrzymywana jest pełna obsada przez całą dobę. Bezwzględna matematyka sprawia, że oddział generuje tylko i wyłącznie straty.

Strata oddziału za 2019 rok wyniesie prawie 2 miliony złotych. Mając na uwadze, że w powiecie opoczyńskim rodzi się rocznie około 800 dzieci można wskazać, że pomimo dobrych warunków i bliskiej odległości szpitala od miejsca zamieszkania rodzące wybierają inne placówki. EDYTA WCISŁO, dyrektor szpitala

Z rozmów z niektórymi matkami wynika, że zdecydowały się na poród w innym szpitalu niż opoczyński w trosce o dobro własnego dziecka.

Chodziłam tu do szkoły rodzenia, ale nie chciałam tu rodzić. Bałam się, że w razie powikłań porodowych, nikt nie pomoże mojemu dziecku, bo nie ma tu oddziału neonatologicznego.KASIA

Szpitale, które mają oddział neonatologiczny znajdują się w odległości około 20 kilometrów od szpitala w Opocznie (Tomaszowskie Centrum Zdrowia i Szpital Św. Łukasza w Końskich). Dlatego nie można się dziwić, kobietom, że wybierają właśnie te placówki. Niektóre mieszkanki powiatu opoczyńskiego mają nawet bliżej do Tomaszowa Mazowieckiego, czy Końskich niż do opoczyńskiego szpitala.

Kadrowe kłopoty szpitala i zwolnienia?

Dodatkowym problemem szpitalnego oddziału położniczego jest brak wykwalifikowanej kadry lekarskiej. Szpital od dłuższego czasu zmaga się z brakiem kadry ginekologów i pediatrów, czyli lekarzy dwóch specjalności, które są niezbędne do zabezpieczenia oddziału.

Z naszych informacji wynika, że wszyscy zatrudnieni w oddziale lekarze są na tzw. kontraktach,a  większość z nich jest w dodatku na emeryturach. Jeśli oddział zostanie zamknięty, bez problemu znajdą pracę w innych szpitalach. Podobnie jest z położnymi, których ciągle brakuje na rynku.

Ostatecznej decyzji jeszcze nie ma. Jednak, jeśli oddział szpitalny nie będzie na siebie zarabiał i będzie regularnie generował straty, to może dojść do sytuacji, w której upadnie cała jednostka. Wtedy na pomoc medyczną w miejscowym szpitalu nie będzie mógł liczyć żaden opocznianin.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJ. Matysiak: Trump i śmierć gen. Sulejmaniego
Następny artykułOferta “Domu Seniora nad Młynem” w 2020 roku