Hansen-Løve potrafi stworzyć ze zwykłej, prozaicznej relacji poruszający serce melodramat, nie koloryzując jej ani trochę. Tak było chociażby w przypadku filmu “Co przyniesie przyszłość”, a także niedawnej “Wyspy Bergmana”. “Piękny poranek” pokazuje samotność, nieuchronne przemijanie, stratę bliskiej osoby, a także chwile rozkoszy i nieuchwytnego szczęścia. Te ostatnie wydają się głównej bohaterce najcenniejsze i najbardziej pożądane, gdy już rozumie, że wszystko w życiu jest tymczasowe i ulotne. Niepewna jutra, cieszy się tym, co jest dziś. To piękna puenta, którą w pewnym sensie można uznać za budującą, optymistyczną klamrę.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS