A A+ A++

Usłyszałem bardzo głośny pisk opon dochodzący z okolicy skrzyżowania. Gdy spojrzałem, widziałem lecące ciało – mówił po tragicznym wypadku na ul. Jesionowej w Kielcach 51-letni świadek. W sądzie niczego już jednak nie pamiętał.

– To już kawał czasu upłynął – tłumaczył się w poniedziałek w Sądzie Rejonowym w Kielcach 51-letni technik budowlany. – Nie pamiętam nawet, kiedy to było – zapewniał.

Dzień po wypadku opowiadał ze szczegółami, jak siedział na ławce przy ul. Wiśniowej w Kielcach, jak słyszał bardzo głośny pisk opon dochodzący ze skrzyżowania ulic Jesionowej i Łódzkiej, jak obejrzał się i zobaczył „lecące ciało”. Biegł w okolice miejsca wypadku. – Widziałem, jak kobieta miała czaszkę pękniętą na pół – nie gryzł się wtedy w język. Przypominał sobie, jak ktoś z przechodniów podjął się reanimacji, jak kierowca, który miał spowodować wypadek, przyglądał się temu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUmówiła się z ofiarą na spotkanie towarzyskie, odurzyła go, a potem….
Następny artykułNiemieccy ekoterroryści wracają do blokowania ulic